Jestem,pomierzyłem zarodniki,wyszło 9,26x5,35(z pewną dozą niepewności),dokładam lepsze foto zarodników.Pooglądałem zdjęcia i z całym szacunkiem Beata,ale I.cincinnata makroskopowo jest całkiem inny,jest bardzo strzępiasty,mój to łysol.
Wg niemieckiej strony Inocybe zarodniki są trochę za małe,kształt migdałowaty jak najbardziej tak.Próbowałem dziś zrobić jeszcze raz cystydy i gucio wyszło,z sucharkami to ja jeszcze muszę poćwiczyć.I jeszcze jedno mi podpowiedzcie co zrobić żeby zarodniki tak nie pływały,przy patrzeniu okiem to nie przeszkadza,ale jak się ma kamerkę która odświeża obraz 8 razy na sekundę, to jest kłopot.
Wiesz co, Romku. Powiem tak. Nie na darmo Błażej przyjmuje strzępiaki pod mikroskop. One są tak cholernie trudne, że trzeba dużego doświadczenia, sprawności w mikroskopowaniu, oczytania w literaturze, żeby można było oznaczyć do gatunku. Ja się cieszę, jak mi się uda rodzaj rozpoznać :-D Bardzo! :-D
Ja niestety doświadczenia,sprawności w mikroskopowaniu ani oczytania w literaturze mykologicznej nie mam,ale co mi tam. Dla mnie to wielki zaszczyt że mam takich przewodników po meandrach grzybologii. Dzięki:-))
No mnie chyba nie masz na myśli, bo ja to w przedszkolu albo żłobku mikroskopowym. JA bym nie wiedziała, jak Ala, po cystydach, że to Inocybe. W życiu! Ale, szczęśliwie, mamy tu miszczów :-D, którzy zawsze pomogą :-D