Nie będę wnikał w Twoje oznaczenie ... jak dla mnie może być i P michelii. Ze względu jednak na to że mi nie pasują niektóre szczegóły więc pozwoliłem wtrącić swoje trzy grosze.
Tematu występowania w zależności od rodzaju drzewostanu nie rozwijam bo nie mam wyrobionego na ten temat zdania. U mnie oba te gatunki występują masowo, zazwyczaj na poboczach i przydrożach w lasach mieszanych.
Niestety nie domyślam się o jakich kropelkach wspominasz ale jeśli już poruszyłeś ich temat to właśnie;
1) zawartość w szczytach parafiz jest typowa do P. succosella (chyba że ją w jakiś sposób przebarwiłeś?). U P, michelli jest zazwyczaj żółtawa, jakby złocista, czasem z zielonkawym odcieniem.
Jeśli owocniki były dojrzałe to musiałeś widzieć w przypadku P. michelii zarodniki o złocistej barwie. Zazwyczaj w dojrzałych P, michelii co najmniej kilka da się zaobserwować.
.
Poza tym w zarodnikach P. michelii występują w zarodnikach w 99%, dwie duże oleiste krople. Jakby się nawet pozlewały to zajęłyby zdecydowanie większą przestrzeń wewnątrz zarodnika. Z kolei u P. succosella w dojrzałych zarodnikach występuje jedna centralna której mogą towarzyszyć mniejsze. Oczywiście znajdziesz w niej również zarodniki z dwiema kroplami ale na pewno nie będą to krople idealnie równe jak u P. michelii.
.
Poza tym powinieneś sprawdzić tekstury. U P. michelli pod subhymenium występuje szeroka warstwa o teksturze intricata.
..
I na koniec powracam jeszcze do makro. P. michelii musi mieć fioletowy motyw. Zdarzają się pojedyncze owocniki które są fioletu pozbawione ale to są sporadyczne przypadki i nie chce mi się wierzyć, że u Jacka wszystkie tak mają.