W terenie pustynia:-((
- a i kontuzji nabawiłęm się to i w sumie nie ma jak:-(
Z konieczności więc siedzę w domu i nudzę się a niżej tego efekty.
Niby łatwizana a w sumie rodzaj wydaje się byc bardzo "rozwojowy":-)
Najłatwiej byłoby uznać go za G. carbonaria (garstnica wypaleniskowa). Mikroskopowo niby pasuje chociaż nie mam doświadczenia w tym względzie a w literaturze sa tak duże rozbieżności w opisach, że aż strach za ten rodzaj zabierać się.
W każdym bądź razie rósł w obrębie dawniej palonego ogniska co by sugerowało ten gatunek, ale też w zasadzie na ziemi i w sąsiedztwie mchów?
G. carbonaria przede wszystkim powinna mieć chociażby szczątkowy trzon a w tym przypadku owocniki całkowicie miseczkowate i nawet te w bardzo młodym wieku (3mm) już w zasadzie szeroko rozpostarte. W stanie naturalnym (w siedlisku) średnica do 8mm, po dwóch dniach w dojrzewalni nieco większa z powodu spękania i rozpostarcia sie owocnika (niżej zdjęcia), ale nie przekraczająca 1cm.
Zarodniki wydają się być dojrzałe, ale nawet uwolnione mają otoczkę z cytoplazmy (tak to się chyba nazywa???) co daje wrażenie chropowatości ... a w sumie tak jak widać: cienkościenne, hialinowe, wymiary niżej... i też nie nie wim czy nie za duże??? Strasznie duże rozbieżności w opisach!
Parafizy często septowane w zasadzie równogrube ale też liczne z poszerzoną górną częścią a nawet powyginaną na boki. Szczytowa część raczej nie rozwidlona ... chociaż sporadycznie można również i takie spotkać. Na niektórych parafizach w górnej części, szczególnie tych poszerzonych rzadko rozproszone kryształki, przynajmniej tak mi się wydaje.
Worki 8-zarodnikowe, do 200 um.
Warstwa płonna jak na mój gust, zbudowana z dość regularnych owalnych komórek???
Sumując, nie za bardzo mi do tego gatunku pasuje:
- brak chociażby nawet szczątkowego trzonu
- wielkość zarodników
a błędem było że nie sprawdziłem zapachu ale teraz to już "musztarda po obiedzie":-(
Mogę go uznać za G. carbonaria?
- czy też macie wątpliwości?
.
po dwóch dniach w dojrzewalni;
.
micro