Cześć :-) Znalezione wczoraj, moje ulubione ;-) wzbudziły we mnie sporo wątpliwości. Ale po kolei. Kilka owocników na poboczu drogi, zróżnicowane wielkością i barwą kapelusza. Od takich o średnicy 4 mm do prawie 2 cm, od brązowoszarych do białego (jeden). Wyrastały z ziemi, przerastając liście dębu. Kapelusze z wyraźnym garbkiem, trzon kosmkowaty, u podstawy z białymi włoskami, blaszki dość rzadkie z jaśniejszym ostrzem.Jakoś chyba przez ten garbek pomyślałam, że może nie kruchaweczka. Poświęciłam więc jedną blaszkę z najstarszego owocnika i obejrzałam pod szkłem. Ponieważ i tak nie oznaczę sama, to już dalej nie psułam grzybka. Pod szkłem zobaczyłam duuuużo zarodników, dość jednakowych. Zmierzyłam 7 i mają 16-17 mikro dłogości na 7-9 mikro szerokości. Wyglądają na takie kruchaweczkowate chyba (to dopiero druga, którą oglądam), dość liczne, butelkowate cheilocystydy. I chciałam powiedzieć, że temu grzybku to się blaszki urwały podczas suszenia ;-) Oglądałam te włókna blaszek i też na nich butelkowate cystydy widziałam.
To teraz trochę słabych zdjęć. :-D
Pierwsze dwa preparaty w KOH 5%, drugie dwa w wodzie.
.
I na koniec te blaszki, co się urwły ;-)
To co,
Psathyrella?