Jeszcze o widoczności obrazu pod mikroskopem.
O kontraście obrazu W wypadku zwykłego mikroskopu świetlnego, przy obserwacji w jasnym polu bez bajerów typu kontrast fazowy itp., o tym że coś widać decyduje różnica jasności (tzw. kontrast amplitudowy) lub barwy (coś jest zielone a obok czerwone).
Niezabarwione strzępki Entolomy mają bardzo mały kontrast (w rozumieniu wyróżniania się jasnością lub barwą od ośrodka) i są niemal niewidoczne. Kongo Red silniej barwi ściany komórek niż ośrodek - selektywnie wiąże się z jakimiś tam wielocukrami w ścianie komórkowej i zwiększa kontrast amplitudowy (ciemny-czerwony - jasny-czerwony). Czasami niektóre rodzaje komórek barwią się wyraźnie silniej (np. cystydy) niż inne co także pomaga w interpretacji obrazu. W wypadku tej Entolomy jednak wybarwienie jest +- równomierne (ale - zobacz fotkę poniżej).
To przed czym ostrzega Noordeloos to zapewne maskowanie subtelnego kontrastu amplitudowego wywołanego przez barwnik wewnątrzkomórkowy - przez silny kontrast wynikający z zabarwienia ścian komórkowych przez Kongo Red. Co może utrudniać interpretację czy to barwnik wewnątrzkomórkowy czy zabarwienie ściany "z przodu" i "z tyłu" płaszczyzny ostrości.
Na zdjęciu poniżej. Niektóre zarodniki (niedojrzałe?) tej samej Entolomy co powyżej wybarwiały się Kongo, dojrzałe zarodniki na wybarwienie były oporne.
fot. 598. Obiektyw 40x ap. 0.65, planachromatyczny (tj. bez korekcji aberacji chromatycznej ale za to z "płaskim obrazem"). Grubość "rysunku" to po części efekt aberację chromatycznej ale także aberacji sferycznej z powodu nieoptymalnej grubości szkiełka nakrywkowego (+ medium nad obiektem?) - obiektywy "suche" o dużych powiększeniach są z definicji korygowane na aberację sferyczną dla grubości szkiełka nakrywkowego 0.17 mm. Z reguły "na sztywno", droższe i lepsze mają regulację tego parametru.
fot. 599. Obiektyw 40x ap. 0.95, apochromatyczny (tj. z korekcją aberacji chromatycznej). Cienka linia rysunku to efekt usunięcia aberacji chromatycznej ale także i ustawienia korekcji aberacji sferycznej dla tej grubości szkiełka nakrywkowego (+ medium nad obiektem?) - obiekty jest wyposażony w stosowną regulację na grubość szkiełka i taka regulacja została ustawiona pod ten preparat. Precyzja rysowania to może być także efekt większej apertury tego obiektywu (0.95).
Ilustracja aberacji chromatycznej Poniżej (jako szkic do przyszłego artykułu) ilustracja aberacji chromatycznej. Jej objaw to rozbicie obrazu na barwną tęczę - tym szerszą im dalej od centrum pola widzenia. Obraz w barwach czerwonych jest większy od obrazu w barwach zielonych a najmniejszy jest obraz w barwach niebieskich. W efekcie w obrazie na elementach obrazu powstaje barwna obwódka z czerwona "na zewnątrz" i niebieska ku centrum pola widzenia.
na poniższych obrazkach po prawej stronie (obserwatora) znajduje się centrum pola widzenia obiektywu.
fot. 598-1 Obiektyw bez korekcji aberacji chromatycznej (planachromatyczny). Zwykłe standardowe obiektyw w mikroskopach to achromaty. Czyli bez korekcji aberacji chromatycznej i z sferyczną płaszczyną ostrości (co akurat nie przeszkadza przy obserwacjach mykologicznych).
fot. 599-1. Obiektyw z korekcją aberacji chromatycznej - apochromat. Takie obietywy są znacznie droższe (mają więcej soczewek) i rzadziej się je spotyka.
Korekcja zwykle nie jest bezwlędna i w obiektywach korygowanych zostają resztki różnych przypadłości. Aberacje mogą być też wnoszone przez inne elementy (poza obiektywem) w układzie optycznym. W przypadku tych fotografii "po drodze" jest też okular projekcyjny ze swoimi aberacjami.
Stosowanie filtrów barwnych w obserwacji służy m.in. do obejścia aberacji chromatycznej. Obraz monochromatyczny z definicji nie jest przedmiotem aberacji chromatycznej.
O kurzu na sensorze CCD Szare kropki na powyższych obrazach to zmora cyfrowych lustrzanek - cień rzucany przez drobinki pyłu osiadłe na powierzchni szybki osłaniającej sensor CCD. Uwidaczniają się one przy oglądaniu obrazu w pliku w max. powiększeniu (1:1) i są lepiej widoczne przy specyficznym, "kierunkowym" oświetleniu i przy zwiększeniu kontrastu.
Normalnie obrazek jest zwykle silnie pomniejszany do zastosowania "na ekran" - tak że nikną one. Zresztą przy "normalnej fotografii" giną one w morzu detali na zdjęciu - chyba że jest to błękitne niebo bez chmur.
W sumie nie ma dobrej rady na te paprochy.
(wiadomość edytowana przez marek 01.Marca.2005)
(wiadomość edytowana przez marek 01.Marca.2005)