Adrianie, ten gatunek był notowany w Polsce zaledwie na kilku stanowiskach, a Ty Go chcesz zjeść???;-) Chyba jest zbyt mało znany, by ktoś się odważył orzekać o jego jadalności lub właściwościach toksycznych. Proponuję zasuszyć, zgłosić do GREJ i suszka wysłać Kustoszowi bazy (http://www.grzyby.pl/pelna/rejestr-grzybow-chronionych-i-zagrozonych.htm).
Błażej okilice moraska :) Faktycznie sosen mogło nie być akurat w tym miejscu, ogólnie szlajałem sie po sosnowych miejscówkach, nie pamiętam partnera mikoryzowego.
Właśnie nie pamiętam czy były Robinie. Nie wiem czy uda mi się dokładnie odszukać to stanowisko (we wcześniejszym poście zaznaczyłem tak "na oko"). Przy następnej wyprawie poszukam tego miejsca, jeśli odnajdę dam dokładne namiary :)