Piestrzenica pochyła - znaleziona w silnie zdegradowanym grądzie (Gyromitra fastigiata) - owocniki duże do 12x8x8cm
Byłoby to drugie stanowisko znalezione w Polsce (po Chełmie) - grzyb ten wymaga gleb wapiennych, naturalnie nie ma takich w lesie bemowskim w Warszawie. To dowód na to jak silna jest w tym lesie miejskim antropopresja. Za wskazówki w oznaczaniu dziękuję Mirkowi Mirosław Wantoch-Rekowski, za pomoc i pokazanie fotek Ani, Krzysiowi Kujawie). Muszę znaleźć kolejny dojrzały egzemplarz i przesłać go do badań makro Ani. Wtedy byłoby potwierdzenie de lega artis. Dawno mnie tu nie było, myślałem że nie odnajdę hasła - ale się udało - dzień dobry
Może... albo oznaczana z rozpędu jako G. gigas - AK sprawdzała sporo kolekcji "z Polski", ale tam gdzie nie ma okazu zielnikowego, albo okaz jest niedojrzały - nie sposób rozstrzygnąć bez genetyki.
no właśnie - wrócę tam na miejsce - i poszukam, może coś wyrosło, poczekam aż dojrzeje - wstyd się przyznać - wszystkie zjadłem chcąc przetestować smak g. gigas
Grzegorz. Las Bemowski, to "moje" terytorium i jeśli chodzi o obszar łosiowych błot, to wielokrotnie stwierdzałem stanowiska G.gigas, ale G.fastigiata nigdy. Natomiast po sąsiedzku, ale w strefie przewagi sosny, stwierdzałem liczną obecność G.esculenta, która pojawiała się później niż G.gigas, ale niekiedy w czasie zazębiającym się. Sama ocena mikroskopowa zarodników z badanych próbek G.gigas w różnym czasie nie była jednoznaczna i dawała dość duże różnice nie tylko w samej ich wielkości i kształcie, ale również w wielkości i kształcie apiculi. Moim zdaniem jest dość spore zawirowanie, jeśli chodzi o G.gigas i sama ocena zarodników jest zbyt powierzchowna, by jednoznacznie stwierdzić, że to właśnie ten gatunek.
Najlepiej badania DNA: G.gigas, G.korfii i D.montana=(G.montana), bo chyba takich jeszcze nie ma. Inaczej pozostaje manualne, szczegółowe badanie i opracowanie każdego spotkanego okazu i oczywiście publikacja z wizualizacją w miejscu umożliwiającym wymianę spostrzeżeń.
G. gigas w tym roku jest wysyp i w lesie kabackim (w rezerwacie Starzyńskiego koło setki widziałem) i w lesie bemowskim. G. gigas typową widziałem w wielu miejscach.
Chodziłem nie od Błot (czyli od Babic), a po stronie Radiowa.
G. fastigiata rosła tylko w jednym miejscu, 14 sztuk na obszarze 10x10 metrów.
G. gigas była rozproszona po całym terenie. W jednym miejscu rosła samotnie G. esculenta (zawsze ja można poznać po silnym zapachu).
Gadałem z ludźmi, którzy często po bemowskim chodzą i takich siodełkowych piestrzenic jeszcze nie widzieli.
No to widze że wiosna do Was zawitała znacznie wcześniej. U mnie tez pojawia sie ich coraz więcej ale jeszcze nie pora na zbiory. W ub. tygodniu pobrałem próbke owocnika i worki jeszcze zupełnie puste.
kto by miał zrobić te badania DNA? Fajnie byłoby zrobić dwa zdjęcia mikto obok siebie dla olbrzymiej i pokrewnych - znalazłem tylko taki opis od Ani ">>> 'Piestrzenice "po zarodnikach" dzielimy na dwie grupy - z zarodnikami z dwoma małymi kroplami bez wyrostków na biegunach (tu należy G. esculenta) i z zarodnikami z dużymi kroplami wewnątrz i wyrostkami na biegunach. Tu należy olbrzymia i pochyła. Olbrzymia ma zwarte "kluchowate" wyrostki biegunowe, a pochyła - po kilka palczastych. Wyrostki (i urzeźbienie ściany zarodnika) tworzą się na dojrzałych zarodnikach. Dlatego warto poczekać na porządne dojrzenie owocnika.<<<
pytanie - jak powinien wyglądać owocnik piestrzenicy by się nadawał do badań zarodników - czy może on 'dojrzeć' po zerwaniu (w lodówce, wstawiony do wody etc.)
bo bardzo mi zależy na ostatecznym rozstrzygnięciu, jaki gatunek mamy na miejscu.
dzięki Aniu :) - widzę, że jest ich więcej - ale w Polsce te trzy? plus Piestrzenica infułowata?>
jeszcze jedno pytanie :) czy jest podtrzymany wymóg wapiennej gleby dla g. fastigiata? wezmę próbkę by sprawdzić, bo albo wody podziemnej naniosły, albo ktoś wyrzucił sporo cementu do lasu, albo wymóg nad miarę.