• "Węglolubne - Pezizopodobne"?
Chyba nie. Ta zdaje się powinna być fioletowa? Moje nie były.
Tu kolory jeszcze nie doskonale oddane, ale znacznie bliższe rzeczywistości:
Przemek, bez urazy proszę ;-)
Tu kolory jeszcze nie doskonale oddane, ale znacznie bliższe rzeczywistości:"
Wg mnie, to albo zmiana źródła światła, albo zmiana ustawień w aparacie związana z wykorzystywanym światłem :-)
Może to jednak tak tylko na moim monitorze?
Przemek, z całym szacunkiem, ale nawet przy skopanym balansie bieli, to zdjęcia w naturalnym świetle są bardziej wiarygodne od tych w sztucznym, choć wydawałoby się, że oko dobrze widzi ;)
Ja bym się nie sugerowała tymi ostatnimi zdjęciami, wcale nie dlatego, że ponoć kobiety lepiej odróżniają kolory :D
Fatalnie się wyraziłem. Wstyd! :-( Wyjaśniam: zdecydowanie zmiana źródła światła (sztuczne). Nie jest tajemnicą, że aparat którym się posługuję nie ma żadnych ustawień. :-) Chodziło mi tylko i wyłącznie o pokazanie, (w granicach moich możliwości), że te grzyby są brunatnoczarne, a nie fioletowawe. Żadnej urazy, patrząc obiektywnie - masz 100% rację. :-) Na usprawiedliwienie powiem tylko, że jak się nie ma co się lubi... ;-)
Nie zmawialiśmy się :D Przemek jest fajny, wie o co cho ;)
Jedyna rozsądna rada, to robić zdjęcia (te w atelier, czyli w domu) przy świetle dziennym :-P
Ala o tym dobrze wie, i ma się czym pochwalić :-)
Ja swoich 80-90% zdjęć "atelierowych" robię, jak już ostatnich promieni słońca brak, bo to już wieczór lub noc.
Można popróbować nawet przy Twoim aparacie z żarówkami: halogenowa, diodowa itp.
Możesz coś utrafić, zwłaszcza u rosyjskich sprzedawców chińskiego sprzętu ;-)
Iiii tam, żaden ze mnie spec, ale ledowe żarówki mogę spokojnie polecić do fotografii 'nocnej', całkiem nieźle się sprawdzają, ale to i tak nie to, co światło dzienne.
Przemek, ja tam widzę fiolet, możesz mnie nawet pociąć :D
Jak oglądam Wasze zdjęcia, to natychmiast znajduję swoje miejsce w szeregu. :D No cóż, podobno nikt nie jest doskonały. ;-) A wszelkie sugestie i rady są u mnie bardzo mile widziane. Dzięki. :-)
Alu, czy Ty czasem do zmywania olejku imersyjnego nie używasz denaturatu? :D ;-)
No nie, tak rozmawiać nie będziemy, ja zawsze lubiłam siedzieć w ostatniej ławce :P A zdjęcia zanim wrzucę to i tak nad nimi parę minut spędzam poprawiając balans kolorów, kontrast oraz światło/ cienie w PS, żeby było zgodnie z widzeniem ocznym więc już się tak nie szereguj :D
edit: dlaczego denaturatu?
(wypowiedź edytowana przez wink 13.marca.2016)
Nie "spec", ale "spec-menka" ;-)
Parę razy pytałem się Ciebie przy jakim świetle robiłaś zdjęcia (w domu), zawsze odpowiadałaś, że przy dziennym.
Pokaż jakieś foto przy LED'owym.
Zobaczymy, kto ma lepsze LED'y lub aparat ;-P
Nooo!!! Aparat Ty :-)
No wiesz, on ma taki fioletowawy kolor. :D Moje grzybki nie są fioletowe. :D Chociaż już tak mnie zakałapućkaliście, że sam nie wiem. ;-)
Twoje zdjęcia są genialne, bez dwóch zdań. :-)
#13301
od grudnia 2003
Boguś, jedno pamiętam na stówkę, że było przy ledzie i o tym pamiętam, ale zabij mnie, nie pamiętam które (eksykat Russula).
Przemek, no i co z tym denaturatem? że zdjęcia spod imersji są fioletowawe czy co? późno jest i słabo łapię :D
Mirku dzięki za zdjęcia. Nie upieram się, że te moje nie są kustrzebkami. Jednak mam mnóstwo wątpliwości: żółknący sok, moim zdaniem brak fioletowego koloru i duże podobieństwo do typowanego przeze mnie gatunku. Mam nadzieję, że kiedyś dane mi będzie się przekonać. Prawdą jest jednak mój całkowity brak doświadczenia w "mykologicznej materii", a żadna uwaga i sugestia nie są przeze mnie lekceważone.
Alu, tak sobie tylko żartowałem, że widziany przez ciebie fiolet moich "kustrzebek" - to efekt oparów etanolu. :-)
Aaa, no to w moim przypadku byłoby znacznie więcej barw niż tylko jedna, gwarantuję :D
"...to efekt oparów etanolu. :-)"
Dobre, ja też nie załapałem :-D
Znalazłam wątki, gdzie zdjęcia eksykatów były robione z ledem:
786045, 775370, 775155, 777230, 778567
:)
Eeee!! - Przemek, wiosną u Ciebie pachnie:-))
U nie dziś w nocy -6 st. C, ... a teraz wyjrzałem przez okno, pada śnieg:-(
Mirek, gdyby nie gęsi i żurawie - to bardziej pachniałoby tu jesienią, w jej najgorszym późno listopadowym wydaniu. A zima? Tej u nas pod Bydgoszczą nikt już nie pamięta. Od kilku lat możemy mówić co najwyżej o "incydentach zimowych". A największy dramat - to suszy ciąg dalszy. Kiepsko widzę ten rok. :-( Czekam na wysyp mniej znanych gatunków pustynno-stepowych. :-)
Ja po ubiegłorocznej suszy na nic wiosennego raczej liczyc za bardzo nie mogę, a szczególnie workowce.
W tym roku widziałem pojedyncze czarki na tylko dwóch stanowiskach. Urnuli w ogóle jeszcze nie spotkałem a ubiegłe lata już były o tej porze. Substratu (drewna) w lesie pełno ale podniesiesz i w większości przypadków nie ma pod spodem żadnych grzybów.
Chociaż wilgoci w ostatnim czasie nie brakuje ale widać że susza z poprzedniego roku i bezśnieżna zima bardzo niekorzystnie wpłynęła na stan niektórych grzybów.
Wczoraj przełaziłem chyba ze cztery godziny w lesie znalazłem kilka galaretek ale co z tego jak w naturze nie dojrzewają. Łzawniki OK ale Tremella lepiej nie mówić:-(
Czego tylko nie zabrakło to kleszczy. Na mnie nie było, ale za to z psa zebrałem na pewno coś koło setki. Wcale nie przesadzam, jak wyszedłem z lasu to pies był raby, całe szczęście że ma białą sierść. Od razu pozrzucałem ile się dało a później jeszcze w domu wraz z żoną dokładnie przeglądaliśmy. Horror:-(( Obróżkę oczywiście ma, ale to i tak nic nie daje:-(
Mirku, to co piszesz o kleszczach, to straszne, a to dopiero środek marca!
Raby - fajne słowo, pierwszy raz widzę, ale już wiem co znaczy ;)
Też w życiu nie słyszałem tego słowa. Super jest ta nasza polska językowa różnorodność". :D
A ja bym może te wypaleniskowe miseczki sobie zmikroskopował:D Tak dla sportu, po miseczkach z Kaczawskich:D
Dzięki Błażej, że się zlitowałeś. :P Mam wrażenie i nadzieję, że taaakie ładne Plicaria identyfikuje się łatwo i przyjemnie, czego Ci szczerze życzę. ;-) :D
Brnąc dalej, jeszcze 3 fotki z wczoraj:
A cóż to za interesujące miseczki z Kaczawskich? :-)
Co by nie było, że tylko Ala widzi fiolet - ja też go dostrzegam ;-)
"Zżarła" mnie ciekawość. ;-) :-)
Szczerze mówiąc wolałbym się dowiedzieć od profesjonalisty. :D Nie wytrzymałem niestety. :-) Parafizy bez przegród. Zarodniki bez brodawek. Typowanie, mam nadzieje, potwierdzone? Zdjęcia uzupełnię jeszcze.