13. 03. 2016. Bór sosnowy po ubiegłorocznym pożarze ściółki. Około 20 owocników, (pojedynczo i w grupkach) - na kilkuset metrach kwadratowych. Owocniki do max. 4 cm/śr., starsze silnie spłaszczone, przeważnie z "pępkowatym" centrum hymenium, siedzące, ciemnobrązowe do czarno-odymionych, spodem nieco jaśniejsze. (Kolory na fot. nienaturalnie rozjaśnione). Sok bezbarwny - po kilku minutach na białej kartce pozostała wyraźnie żółta plama. To właśnie naprowadza mnie, po kilkugodzinnej "Pezizo-edukacji";-) - na Plicaria endocarpoides. I jak tu się przekonać, gdy się nie ma mikroskopu?:- (;-)
może Peziza moseri?
Chyba nie. Ta zdaje się powinna być fioletowa? Moje nie były.
Przemek, bez urazy proszę;-)
Tu kolory jeszcze nie doskonale oddane, ale znacznie bliższe rzeczywistości:"
Wg mnie, to albo zmiana źródła światła, albo zmiana ustawień w aparacie związana z wykorzystywanym światłem:-)
Może to jednak tak tylko na moim monitorze?
Przemek, z całym szacunkiem, ale nawet przy skopanym balansie bieli, to zdjęcia w naturalnym świetle są bardziej wiarygodne od tych w sztucznym, choć wydawałoby się, że oko dobrze widzi;)
Ja bym się nie sugerowała tymi ostatnimi zdjęciami, wcale nie dlatego, że ponoć kobiety lepiej odróżniają kolory: D
Fatalnie się wyraziłem. Wstyd!:- ( Wyjaśniam: zdecydowanie zmiana źródła światła (sztuczne). Nie jest tajemnicą, że aparat którym się posługuję nie ma żadnych ustawień.:-) Chodziło mi tylko i wyłącznie o pokazanie, (w granicach moich możliwości), że te grzyby są brunatnoczarne, a nie fioletowawe. Żadnej urazy, patrząc obiektywnie - masz 100% rację.:-) Na usprawiedliwienie powiem tylko, że jak się nie ma co się lubi...;-)
Nie zmawialiśmy się: D Przemek jest fajny, wie o co cho;)
Jedyna rozsądna rada, to robić zdjęcia (te w atelier, czyli w domu) przy świetle dziennym:-P
Ala o tym dobrze wie, i ma się czym pochwalić:-)
Ja swoich 80-90% zdjęć "atelierowych" robię, jak już ostatnich promieni słońca brak, bo to już wieczór lub noc.
Można popróbować nawet przy Twoim aparacie z żarówkami: halogenowa, diodowa itp.
Możesz coś utrafić, zwłaszcza u rosyjskich sprzedawców chińskiego sprzętu;-)
Iiii tam, żaden ze mnie spec, ale ledowe żarówki mogę spokojnie polecić do fotografii 'nocnej', całkiem nieźle się sprawdzają, ale to i tak nie to, co światło dzienne.
Przemek, ja tam widzę fiolet, możesz mnie nawet pociąć: D
Jak oglądam Wasze zdjęcia, to natychmiast znajduję swoje miejsce w szeregu.: D No cóż, podobno nikt nie jest doskonały.;-) A wszelkie sugestie i rady są u mnie bardzo mile widziane. Dzięki.:-)
Alu, czy Ty czasem do zmywania olejku imersyjnego nie używasz denaturatu?: D;-)
No nie, tak rozmawiać nie będziemy, ja zawsze lubiłam siedzieć w ostatniej ławce: P A zdjęcia zanim wrzucę to i tak nad nimi parę minut spędzam poprawiając balans kolorów, kontrast oraz światło/ cienie w PS, żeby było zgodnie z widzeniem ocznym więc już się tak nie szereguj: D
edit: dlaczego denaturatu?
(wypowiedź edytowana przez wink 13. marca. 2016)
Nie "spec", ale "spec-menka";-)
Parę razy pytałem się Ciebie przy jakim świetle robiłaś zdjęcia (w domu), zawsze odpowiadałaś, że przy dziennym.
Pokaż jakieś foto przy LED'owym.
Zobaczymy, kto ma lepsze LED'y lub aparat;-P
Nooo!!! Aparat Ty:-)
No wiesz, on ma taki fioletowawy kolor.: D Moje grzybki nie są fioletowe.: D Chociaż już tak mnie zakałapućkaliście, że sam nie wiem.;-)
Twoje zdjęcia są genialne, bez dwóch zdań.:-)
Boguś, jedno pamiętam na stówkę, że było przy ledzie i o tym pamiętam, ale zabij mnie, nie pamiętam które (eksykat Russula).
Przemek, no i co z tym denaturatem? że zdjęcia spod imersji są fioletowawe czy co? późno jest i słabo łapię: D
Mirku dzięki za zdjęcia. Nie upieram się, że te moje nie są kustrzebkami. Jednak mam mnóstwo wątpliwości: żółknący sok, moim zdaniem brak fioletowego koloru i duże podobieństwo do typowanego przeze mnie gatunku. Mam nadzieję, że kiedyś dane mi będzie się przekonać. Prawdą jest jednak mój całkowity brak doświadczenia w "mykologicznej materii", a żadna uwaga i sugestia nie są przeze mnie lekceważone.
Alu, tak sobie tylko żartowałem, że widziany przez ciebie fiolet moich "kustrzebek" - to efekt oparów etanolu.:-)
Aaa, no to w moim przypadku byłoby znacznie więcej barw niż tylko jedna, gwarantuję: D
"... to efekt oparów etanolu.:-)"
Dobre, ja też nie załapałem:-D
Znalazłam wątki, gdzie zdjęcia eksykatów były robione z ledem:
786045, 775370, 775155, 777230, 778567 :)
Eeee!! - Przemek, wiosną u Ciebie pachnie:-))
U nie dziś w nocy - 6 st. C,... a teraz wyjrzałem przez okno, pada śnieg:- (
Mirek, gdyby nie gęsi i żurawie - to bardziej pachniałoby tu jesienią, w jej najgorszym późno listopadowym wydaniu. A zima? Tej u nas pod Bydgoszczą nikt już nie pamięta. Od kilku lat możemy mówić co najwyżej o "incydentach zimowych". A największy dramat - to suszy ciąg dalszy. Kiepsko widzę ten rok.:- ( Czekam na wysyp mniej znanych gatunków pustynno-stepowych.:-)
Ja po ubiegłorocznej suszy na nic wiosennego raczej liczyc za bardzo nie mogę, a szczególnie workowce.
W tym roku widziałem pojedyncze czarki na tylko dwóch stanowiskach. Urnuli w ogóle jeszcze nie spotkałem a ubiegłe lata już były o tej porze. Substratu (drewna) w lesie pełno ale podniesiesz i w większości przypadków nie ma pod spodem żadnych grzybów.
Chociaż wilgoci w ostatnim czasie nie brakuje ale widać że susza z poprzedniego roku i bezśnieżna zima bardzo niekorzystnie wpłynęła na stan niektórych grzybów.
Wczoraj przełaziłem chyba ze cztery godziny w lesie znalazłem kilka galaretek ale co z tego jak w naturze nie dojrzewają. Łzawniki OK ale Tremella lepiej nie mówić:- (
Czego tylko nie zabrakło to kleszczy. Na mnie nie było, ale za to z psa zebrałem na pewno coś koło setki. Wcale nie przesadzam, jak wyszedłem z lasu to pies był raby, całe szczęście że ma białą sierść. Od razu pozrzucałem ile się dało a później jeszcze w domu wraz z żoną dokładnie przeglądaliśmy. Horror:- (( Obróżkę oczywiście ma, ale to i tak nic nie daje:- (
Mirku, to co piszesz o kleszczach, to straszne, a to dopiero środek marca!
Raby - fajne słowo, pierwszy raz widzę, ale już wiem co znaczy;)
Też w życiu nie słyszałem tego słowa. Super jest ta nasza polska językowa różnorodność".: D
A ja bym może te wypaleniskowe miseczki sobie zmikroskopował: D Tak dla sportu, po miseczkach z Kaczawskich: D
Dzięki Błażej, że się zlitowałeś.: P Mam wrażenie i nadzieję, że taaakie ładne Plicaria identyfikuje się łatwo i przyjemnie, czego Ci szczerze życzę.;-): D
Brnąc dalej, jeszcze 3 fotki z wczoraj:
A cóż to za interesujące miseczki z Kaczawskich?:-)
jest fiolet: P
: D
Co by nie było, że tylko Ala widzi fiolet - ja też go dostrzegam;-)
Cóż tu dodać? "Kopernik też była kobietą...": P
A tu "wypisz, wymaluj" - moje:
no to już wiesz: D
Szczerze mówiąc wolałbym się dowiedzieć od profesjonalisty.: D Nie wytrzymałem niestety.:-) Parafizy bez przegród. Zarodniki bez brodawek. Typowanie, mam nadzieje, potwierdzone? Zdjęcia uzupełnię jeszcze.