Spotkałem dziś grzybiarza - dał mi na spróbowanie kilka grzybów.
Nie znam ich i nie widzę w swoim atlasie.
Czy faktycznie są jadalne ?

http://www.fotosik.pl/zdjecie/2b866ce45a776743][IMG]http://images75.fotosik.pl/162/2b866ce45a776743med.jpg

sprawdź płomiennice zimowe lub zimówki aksamitnotrzonowe
http://www.grzyby.pl/pelna/gatunki/Flammulina_velutipes.htm

Tak, to ona.
Bardzo dziękuję za odpowiedź.

Tytuł brzmi "Jadalny?", więc zasieje tu ziarenko niepewności, bo to jest niewątpliwie ten gatunek.
Piotrek Chachuła jednak wspomina w swojej ostatniej pracy, że jej jadalność może nie jest tak pewna do końca.

Cytuje jego słowa: "Status gatunku jadalnego może się zmieniać na przestrzeni lat, zwłaszcza w oparciu o wyniki badań składu chemicznego ich owocników – np. w owocnikach płomiennicy zimowej, uważanej za jadalną i smaczną, stwierdzono obecność flammutoksyn, które mogą zaburzyć pracę serca lub uszkodzić jego mięśnie (Tadjibaeva i in. 2000)."
źródło: https://www.researchgate.net/publication/286077996_Grzyby_Cieszyna_summary_in_Eng

Każdy medal ma dwie strony.

W/w grzybiarz zapewniał mnie, że talerz zupy z tych grzybów lepiej reguluje poziom cukru we krwi niż lekarstwo, które bierze.
/A lekarstwo też pewnie na jedno pomaga a na drugie szkodzi/.

PS Grzyby zjadłem, ale smak mnie nie zachwycił.

Zimówki mają właściwości lecznicze. Zawiera substancje wzmacniające system immunologiczny. Spożywanie zimówek zwalcza choroby cywilizacyjne ( stres, bezsenność). Z zimówek wyizolowano antybiotyk flammulinę, która pomaga w zwalczaniu sarkoma S 180. W medycynie ludowej zimówka używana jest jako lek przeciwko stanom zapalnym. Jeden z przepisów;

* pół główki, ok.1kg kapusty białej surowej
* 20dkg kapusty białej kiszonej
* 1 duża marchewka + pół jabłka
* 1 cebula
* 15 dkg wędzonego boczku lub innej wędzonki
* przynajmniej 0,5l kapeluszy zimówek aksamitnotrzonowych (inaczej płomiennica zimowa Flammulina velutipes)
* 3 łyżki koncentratu pomidorowego 30%
* do smaku: sól, cukier, pieprz mielony, liść laurowy, ziele angielskie, lubczyk
* 2 łyżki oleju

Zimówki, same kapelusze, dokładnie oczyścić, opłukać, tylko duże okazy kroić - mniejsze zostawić w całości. Kapusty oddzielnie poszatkować; cebulę obrać, drobno posiekać; marchew i jabłko obrać, zetrzeć na tarce jarzynowej. Pokrojoną kapustę kiszoną zalać niewielką ilością wody, dodać liść laurowy i ziele angielskie, gotować 10-15 min. Dodać pokrojoną kapustę białą i startą marchew z jabłkiem, gotować kolejne 15 min. Nie dolewać zbyt dużo wody! Na rozgrzaną patelnię z olejem wrzucić pokrojoną w kosteczkę wędzonkę, gdy się zrumieni, dodać cebulę, zeszklić, dodać grzyby - smażyć kilka minut, przełożyć do kapusty. Doprawić solą, cukrem, pieprzem lubczykiem, dodać koncentrat pomidorowy rozmieszany z łyżeczką mąki, pogotować jeszcze trochę na wolnym ogniu. Najlepsza jest odgrzana po kilku godzinach. Podawać jako dodatek do mięsa albo jako samodzielne danie z ziemniakami lub pieczywem.

No, Mirki! Do kuchni wstaw ten przepis, bo tu zaginie :-( A jak zrobię wersję bez boczku, właściwości zachowa? ;-)