Wygląda na Typhula setipes :-).
#7946
od stycznia 2007
Teraz pytanie, jak postąpić z liśćmi, już od razu suszyć?
Kiedyś takie zebrałam, a jak położyłam w ogrodzie, żeby "doszły" to po paru dniach nie było po nich śladu :-(
Ja bym suszył. Najlepiej pod lampę z "tradycyjną" żarówką na kilka godzin. Zauważyłem, że Typhula są dość trwałe, jak na swoje gabaryty i taka metoda dobrze się sprawdza w praktyce.
Okres grzewczy już się rozpoczął:-)
Chyba że ktoś ma podłogowe, to wtedy na podłodze:-)
albo ma suszarkę Niewiadów, to na suszarce :-)
Niestety, na liściach nie ostał się ani jeden owocnik. Na przyszłość, suszyć szybko, zapakować hermetycznie, przemrozić.