Dziś, obrzeże boiska do siatkówki koło szkoły. Kilka owocników, niestety te młodsze przejechane taczką przez pana woźnego, o pardon, teraz się mówi "pracownika obsługi" ;-). Tam się zdjęć nie dało zrobić, bo mokro i błotniście. W domu zrobiłam i mam nadzieję, że widać iż wyrastają ze skleroty.