Błażej pytał się w jednym z wątków; skąd u mnie tyle grzybów skoro wciąż narzekam na suszę? Sam sobie tez czasem zadaję takie pytanie. W każdym bądź razie od ubiegłej soboty u mnie siąpi, no bo trudno nazwać to deszczem. Dziś wybrałem się z psem na krótki spacer. Ciekawość kazała mi sprawdzić co dały te ostatnie opady. Wynik cholernie nieoptymistyczny, zaledwie kilka mm górnej warstwy ziemi wilgotne, głębiej "popiół":-(
tak przedstawia się sytuacja na terenie otwartym, pod drzewami jest jeszcze gorzej.
Poszedłem jednak w stronę rowu melioracyjnego, porośniętego wierzbami biegnącego na terenie pastwiska dla koni. Młodzian nie dał mi nawet spokojnie zrobić zdjęć. Widocznie widział we mnie kolegę do zabawy i co tylko przykucnę robić zdjęcia to mnie trącał swym łbem. W końcu i "stara" jego też podeszła, a że byłem z psem to wolałem nie ryzykować i ustąpiłem terenu. Na pożegnanie jeszcze "strzeliłem" mu fotkę:
.
Dosyć "pierdół", czas wracać do tematu:-)
Na wierzbie kilka Resupinatus. Błażeju nie wiem czy Ci je wysyłałem, być może z ub. roku. Straciłem z tamtego okresu wszystkie dane (zalecenie dla pozostałych: częściej robić kopie zapasowe!!).
.
Nie wiem jakim sposobem urosły ale na gałązkach wierzby pełno Cyphellopsis:
.
i jeszcze jakies maluchy, czyżby młode kisielnice wierzbowe?
- oczywiście tych nie pobierałem ... za młode.
.
W rowie na stercie połamanych gałęzi coś z Phaeomarasmius:
.
obok nich jakaś żółta Phlebia:
.
i cos jeszcze na podobieństwo grzybków, co nimi nie było.
Kruszynki wielkości cos około milimetra.
Tak łudząco przypominające grzybki że musiałem wrzucić pod mikroskop.
.
Na co byś miał ochotę Błażeju?