#5140
od maja 2006
To młode owocniki, dlatego wysyp nie do końca się udał. Może to być P. squarossoides, ale to jeszcze kwestia mikro. Pytanie mi się jeszcze nasuwa - dlaczego zerwałaś tak dużo owocników, chcesz je zjeść? Była taka potrzeba? Nie żebym chronił każdego grzybka w lesie, ale czasami nie potrzeba aż tyle kiepskiego (młodego) materiału. Chyba że się mylę ...
Najprawdopodobniej nastroszony.
Jak nie pachniał musem jabłkowym/pieczonym chlebem/świeżym surowym ciastem drożdżowym :-)
#1331
od marca 2010
Piotrze, zerwałam jedną wiązkę kilkunastu owocników z dziesięciu wiąch, które rosły u stóp drzewa. Grzyby były zrośnięte, ciężko było zerwać mniej, bo się odrywały razem. Nie należę do ludzi niszczących grzyby bez powodu. Jeść nie zamierzałam, nie gustuję :-D Grzyby rosły na terenie szkoły, w której pracuję.
Aniu, pachniały grzybem, i już :-) Z pewnością nie drożdżowcem. Ale mi przypomniałaś! Upiekę zaraz po powrocie z Piłki :-D
Błażeju, kilka owocników zostało w domu na kaloryferze, w którym nie grzeją podczas mojej nieobecności, bo jestem w Noteckiej. Mam nadzieję, że przetrwają, ale myślę, że nastroszony. Prześlę, jeśli się uda :-)
A jak zapach przypomina miód to można coś typować?
yyyy..... może by warto - choćby zdjęcia zrobić:D
#1383
od marca 2010
No przecież zdjęcie masz ;-) Zrobię, zrobię, i tak bym zrobiła, dla siebie ;-) Teraz to już tylko grzybami się można zająć, bo przecież nie polityką ;-) Ale może bym się jakiegoś komentarza "powysypowego", nie mylić z powyborczym, doczekała :-D przed mikroskopem? ;-)
Breato, teraz to masz raczej łysaka wspaniałego :-)
tylko wcześniej uskubałaś tak, że pierścienia nie było widać:D
#1399
od marca 2010
No to wyjaśnia różnicę w kolorze wysypu, prawda? :-D
Ja nie myślałam, oczywiście, że to Ph, squarrosa, ale, że to łysak, to nie wymyśliłam, ale też, szczerze powiem, za bardzo im się nie przyjrzałam, bo poprzednio się spieszyłam pobierając tego jednego, a dziś też w drodze z jednej pracy do drugiej. A powinnam była rozpoznać, bo już takiego widziałam, mea culpa. :-) Pośpiech, jak wiadomo, wskazany jest tylko przy łapaniu pcheł :-D
No to mam pytanie. On jest Grejowy, ale widzę od diabła zgłoszeń, to nie wiem, dlaczego jeszcze Grejowy. Mniejsza o to, to nie moje zmartwienie. Pytam, czy zgłaszać, czy już sobie darować z powodu obfitości zgłoszeń?
#1400
od marca 2010
OK, dzięki Aniu. To chyba pierwszy raz zgłoszę grzyba bez potwierdzenia mikro, choć taka sobie przyjęłam zasadę, będąc głąbasem grzybowym :-)