Do garnka z nim i smacznego. Wygląda bardzo świezo...kiedy to focileś???
#1078
od maja 2006
Witaj Krzysztofie
Jak już Marek potwierdził, to jest boczniak ostrygowaty. Czasem bywa mniej niebieski jak ten którego fotografowałeś, ale ten jest typowy.
PS. absolwent SGGW, a konkretnie? Leśnik?
Dziękuję Wam za pomoc w rozpoznaniu tego grzyba.
A miałbym pół kosza grzybów jadalnych i to dokładnie 30 listopada ubiegłego roku ( informacja z pliku zdjęciowego), ale nie byłem pewien, że to boczniak ostrygowaty, bo go przedtem nigdy nie widziałem w naturze, lecz tylko w sklepie i atlasie.
Krzysztof...jeszcze boczniaki się pokazują...tak jest przynajmniej w moich okolicach, gdzie całe miasto i okolice obsadzone jest topolami, bo głównie na nich występuje, ale nie tylko. Jak masz możliwość to spróbuj jeszcze poszukać. Takie boczniaki to naprawdę rarytas na talerzu.
Te boczniaki rosły chyba na brzozie ( sprawdzę, bo tam bywam nieraz). Dlatego o tej porze rosły, bo były jeszcze temperatury dodatnie. Może i w tym roku tam wyrosną.
Jeszcze nie jadłem tych grzybów. Chyba będę je jadł sam, bo domownicy nawet nie jedzą czernidłaka kołpakowatego, kiedy ja go jem od kilkunastu lat; nawet go marynuję; oglądałem również uprawę tego czernidłaka w telewizji.
A nie tak dawno w przychodni zdrowia na planszy widziałem tego czernidłaka po stronie grzybów trujących. Sic!!!
Dodam jeszcze, że bardzo smaczna jest z niego zupa grzybowa - smaczniejsza niż z pieczarek i myślę, że i z tego boczniaka również.
(wiadomość edytowana przez Zwieros 09.marca.2007)
#3019
od grudnia 2003
Zwieros witamy w klubie amatorów,smakoszy kołpaków :-)))
Najlepsze grzyby!!!
No może przesadziłem trochę,ale tylko trochę:-))))
Marku, że ten boczniak rośnie na kasztanowcu, to rzeczywiście dziwne, bo tego - wydaje mi się - nie podają autorzy atlasów grzybów.
Jeśli chodzi o czernidłaki, to ja nieraz je jadłem w różnej postaci ( smażone, jako sos, w zupie) i domowników nie przekonałem. Jeśli - rzeczywiście - ten boczniak jest przepyszny, to to mi się uda.
Serdecznie dziękuję za cenne informacje.
Mirku, u nas, potocznie, kołpakiem nazywają płachetkę kołpakowatą. Ja ją również lubię zbierać i jeść.
Ja mam tych czernidlaków zawsze do syta. Mam takie miejsce położone na glebie gliniastej, gdzie co roku ich wyrasta mnóstwo do pierwszych większych chłodów. Zbieram te najmłodsze, mocno zagłębione w ziemi,i starsze ale białe, choć wcześniej jadłem również i te, które zaczynały ciemnieć.
Dodam jeszcze, że u nas nikogo nie spotkałem, kto je te grzyby; każdy patrzył na nie z niechęcią zaliczając je do "psich grzybów" i sprawdzali czy po nich żyję. :-))) Ale, w pracy, lilka lat temu, dwie osoby przekonałem i je zrywają ( "zbierają").
Ale cieszy mnie najbardziej to że, dzięki boczniakom, czas grzybobrania wydłuży mi się i to bardzo.
Tylko nie wiem, czy na drugi rok w tym samym miejscu będą.
Może ten gatunek da się rozmnożyć, "wszczepiając" i w inne ( kolejne) drzewa? :-)))
#3021
od grudnia 2003
U nas płachetka kołpakowata to "niemka" - b.dobry grzybek.W zeszłym roku we wrześniu płachetek było więcej niż drzew i krzewów w całym lesie.Cz.kołpakowate to 'psiury,psiaki' itp...konkurencji praktycznie nie ma :-)))
bo nikt nie zbiera...