Dziś. Na ubiegłorocznych liściach albo dębu albo topoli osiki, bo to dookoła, ale wszystkie liście, na których rosły były całkowicie zbutwiałe i nie umiałam ocenić, a bałam się rozgrzebywać, bo grzybki bardzo delikatne i nie chciałam popsuć. Zdjęcia mi nie wyszły. Zapomniałam zabrać statyw i są potwornie nieostre. Czego nie widać, opiszę. Trzon z delikatnymi kłaczkami, kapelutek pokryty minimalnym meszkiem. Na brzegach zwieszają się kłaczki, jakby resztki osłony. Może coś podpowiecie mimo beznadziejnych zdjęć, bo grzybki wielkiej urody.

prześlij, zobaczymy co to....

Prześlę, oczywiście, ale jutro postaram się zrobić lepsze zdjęcia. Chciałabym wiedzieć, w czym szukać, zanim oznaczysz ;-) To najbardziej interesujące, te poszukiwania :-D Bo nie o to chodzi, by złapać króliczka.... ;-)
I już się boję, że wyjdzie, że, cholera, szlag by trafił, Psathyrella ;-)

Psathyrella nie wyjdzie :-)

Ale fajnie, że Błażej weźmie ... ciekawe są te małe, białe, a tak mało o nich wiemy.
Myślałem, że może to coś z Heminycena ... ale z tak kłaczkowatym kapeluszem???

Obawiam się, że moje dzisiejsze zdjęcia niewiele wniosą, ale wstawię, a co tam. Do zdjęć Mirków mi trochę brakuje ;-), ale nadgonię ;-)
Ledwom trzy grzybeczki znalazła, bo dzisiejsze słońce i wiatr najwyraźniej im zaszkodziło i z wczorajszych kilkunastu niewiele zostało. Swoją drogą, jeśli prognozy się sprawdzą, to niedługo u mnie nie będzie po co do lasu chodzić, za wyjątkiem uprawiania chodziarstwa :-(

Oj, Aniu, trzymam Cię za słowo. :-D Mnie genus Psathyrella zaskakuje codziennie ;-)

Tubaria

Yes, yes, yes! :-)

Tubaria sp.