Mirek, a Ty wiesz ile się wczoraj działo? I tak pan mąż cierpliwie czekał po parę(naście) dobrych minut aż się oporządzę, a przystawałam niemal co kilka metrów. A zresztą co ja gadam, przecież wszyscy to dobrze znają. Narzekamy jak nic nie ma, a jak już się trafi jako taki urodzaj, to szybko szybko i do przodu ;)
A obrodziło w małych grzybkach bardzo, niedługo pewnie i większe się zaczną, choć na rurkowce nie liczę, one mnie jakoś nie lubią, a i ja wolę blaszki, bo ciekawsze :)
Ale i tak cieszę się na tegoroczny zlot, bo może prawusuów się naoglądam, dla mnie taki borowik to Grej, że hej.
Bardzo dużo ozorków dębowych spotkałam i miliony maluśkich kubeczników, grzybówek całe łany, nawet się po nie nie schylałam, jedynie przy kilku przystanęłam.
A wracając do tytułowego grzybka, zrobię tak, że gołąbki na chwilę odstawię i pewnie (?) go obejrzę, nie będę nic zgłaszać bez akceptacji naszych Kustoszy, jeśli mają dość zgłoszeń i nie potrzebują dodatkowych, to moje na siłę wprowadzone nic nie wniesie. Prawdaż to kustosze mili? :)