Tę Stropharię znalazłem tuż przed zmrokiem (pastwisko przy ścianie lasu). Owocnik był przetrącony końskim kopytem :-). Kolor blaszek (uwierzcie mi na słowo) był taki jaki być powinien, a i wysyp fioletowy. Czy tak mogła by wyglądać Stropharia rugosoannulata?
Parę dni temu, też trafiłem na mały ich wysyp. Na drugi dzień trafiłem na żądnych wrażeń zbieraczy różnych małych trawnikowych grzybków, rozmawiałem z nimi i zrobiłem sesję foto. O tym napiszę w oddzielnym wątku, bo lekkomyślność tych ludzi jest zatrważająca :-(