• Czy to Coprinus?
Możliwe, że młoda Conocybe?
Szkoda, że nie spróbowałem zrobić wysypu :-(. Bo myślę, że owocnik nie był już sterylny. Zdecydowanie za dużo widuję czernidłaków i coś się "zafiksowałem" na ten rodzaj :-). Oby nie skończyło się na wizycie u specjalisty ;-).
Już sterylny na pewno nie był, ale jeszcze sterylny być może, chociaż podejrzewam, że jakieś tam zarodniki może by się pod mikroskopem znalazło ...
ale to już musi wypowiedzieć się Błażej, ja Conocybe/Pholiotina pod mikroskop chyba nie wrzucałem, a takich młodych na pewno.
Moje zdanie dotyczące pojedynczych owocników ;-)
Czernidłaka warto brać każdego, bo nigdy nic nie wiadomo (nawet jeśli do końca nieoznaczalny, to może okazać się jakimś ciekawym śladem na przyszłość)
W powyższym przypadku:
- kieliszek z wodą nakryty przeciętą do połowy karteczką (z dziurką pośrodku)
- w dziurkę owocnik ze słuszną odrobiną podłoża, tak aby trzon sięgał wody
- całość przykrywamy szklanką
Ten sposób ma swoje plusy i minusy (w przypadku pojedynczego owocnika), ale ewentualnie, daje szansę na oznaczenie lub bardzo dobry ślad na przyszłość
;-)
a - "Moje zdanie dotyczące pojedynczych owocników ;-) " i do tego tak młodych jest zupełnie odmienne, a brzmi: "nie zawracać sobie nimi d... i zaczekać aż podrosną". No ale co zrobić jeśli znajdziemy takiego grzybka, który nas interesuje, a "skubaniec" rośnie daleko od naszego domu? ... no to nie ma zlituj się:-))
Dobrze sobie pogawędzić z Wami ale ja już na poważnie: idę kąpać się i do wozu, jutro o 4,00 pobudka ... co prawda dla mnie nie nowina, codziennie tak wstaję dlatego też tak wcześnie wieczorem "wymiękam".
- a co do grzybka, to jak dla mnie ponad 90% pewności, że to coś właśnie z Conocybe, często je takie młode widuję.
No ale co zrobić jeśli znajdziemy takiego grzybka, który nas interesuje, a "skubaniec" rośnie daleko od naszego domu? ... no to nie ma zlituj się:-))
Mirek, dokładnie :-)