• Mini-blaszkowiec z kępy kupkówki.
Raczej Mycena. Ty szczęściarzu, u mnie nic, pustka, suchość.
Dawno tak nie było, żeby przejść las i (prawie) nic nie znaleźć.
Prawie, bo tylko kołpaczki w trawie, gdzie miały w miarę wilgotno oraz dopiero co pojawiające się kurzawki.
Znam to uczucie pustki i suchości ;-) :-). U mnie tak było prawie do połowy lipca. Totalne bezgrzybie - pustynia :-). Ale teraz to już (mam nadzieję) chyba wszędzie popadało. Choć prywatnie uważam, że dla Tych z mikroskopami - to powinna być ciągle susza, ewentualnie sroga zima :-). Wy się po prostu marnujecie na "grzybobraniach" ;-) :-).