1. ona
2. nie jest za późno - zgłaszać można znaleziska sprzed wielu lat nawet.
3. Bez suszka trafi do "poczekalni" - czyli takich, które czekają na uzupełnienie dokumentacji. Będziesz w miejscu znalezienia w tym roku? Jesli tak, to poczekajmy i zgłoś z suszkiem.
Możliwe, że będę. To miejsce to podwarszawski Rembertów, a dokłądniej - poligon. Jesli mnie nie przeszyje żadna kula, oraz jeśli nie zgubię się znowu (byłem tam raz i tak właśnie się stało - to znaczy pobłądziłem a nie, że zostałem postrzelony ;) To rozległy, bardzo zróżnicowany teren ale oczywiście spróbuję.
Ja też to widziałam i sfociłam latem 2006 w okolicach Studzienicznej, ale czemu te suszki trzeba brać. Nie niszczy się w ten sposób grzyba, tym bardziej że to było w rezerwacie?
Jeśli rezerwat - to już chyba inna sprawa. Na temat gatunków chronionych, czy "czerwonolistnych" też juz było sporo na forum. Natomiast suszki w ogóle, też biorę niechętnie (nawet dotykam niechętnie, gdyż często to bardzo delikatne organizmy i po prostu mi ich szkoda), no ale w przypadku tego grzyba wystarczy kawałek. Przy takim większym skupisku to pewnie nie wyrządzi mu krzywdy, a w wielu przypadkach jest to jedyny sposób na oznaczenie gatunku. Czyli, ze tak powiem - "dla dobra nauki", bo dzięki temu rejestruje się kolejne stanowiska, co pozwala gromadzić wiedzę o grzybach w Polsce. A że stań opracowania tego zagadnenia z terenu całej Polski jest zdecydowanie niezadowalający, chyba warto.
Joasiu, grzyby, których zgłoszenia trafiają do naszego rejestru stanowisk grzybów rzadkich i chronionych muszą być udokumetowane. Bo mają to być dane do wykorzystania przez naukowców. Czyli każdy zgłoszony gatunek powinien być poparty okazem, który będzie można w razie potrzeby, czy wątpliwości co do poprawności oznaczenia, sprawdzić.
Wyjątek stanowią gatunki chronione, których nie wolno zrywać bez stosownego zezwolenia. Stanowiska tych grzybów, jeśli na podstawie zdjęcia można rozpoznać gatunek, są przyjmowane bez suszków.
Na terenie rezerwatów też nie wolno zrywać grzybów bez zezwolenia. Więc w tym wypadku część grzybów może być też przyjmowana bez suszków, ale takich sytacji wolałabym unikać. W przypadku jednoznacznie określanych na podstawie zdjęć gatunków - gdy zaznaczone jest w notatce, że to teren rezerwatu - przyjmuję je do rejestru. W pozostałych przypadkach (niemożność jednoznacznego oznaczenia) te gatunki nie są przyjmowane do bazy.
Jeśli chodzi o niszczenie. Na danym stanowisku grzyb występuje zazwyczaj przez wiele lat, produkując co jakis czas owocniki. Do dokumentacji danego stanowiska potrzebny jest jeden (czasem tylko fragment) lub czasem kilka owocników. Raz. Potem już jeśli dane stanowisko jest zgłaszane powtórnie - nie trzeba go dokumentować owocnikiem. Zebranie owocnika w takim wypadku nie wpływa na kondycję grzybni produkującej owocniki.
Jeśli rezerwat - to już chyba inna sprawa. Na temat gatunków chronionych, czy "czerwonolistnych" też juz było sporo na forum. Natomiast suszki w ogóle, też biorę niechętnie (nawet dotykam niechętnie, gdyż często to bardzo delikatne organizmy i po prostu mi ich szkoda), no ale w przypadku tego grzyba wystarczy kawałek. Przy takim większym skupisku to pewnie nie wyrządzi mu krzywdy, a w wielu przypadkach jest to jedyny sposób na oznaczenie gatunku. Czyli, ze tak powiem - "dla dobra nauki", bo dzięki temu rejestruje się kolejne stanowiska, co pozwala gromadzić wiedzę o grzybach w Polsce. A że stań opracowania tego zagadnenia z terenu całej Polski jest ponoć zdecydowanie niezadowalający, chyba warto.