#3869
od sierpnia 2002
Daj jeszcze proszę zbliżenie tych małych.
podejrzewam Orbilia spec.
A jaką miały średnicę? Te wyrośnięte.
Bo zastanawiam się czy przypadkiem któryś z łzawników znowu nie "robi nas w konia" podszywając się pod workowca :-)
Dotykałeś te grzybki? łamały się?
Przyznam się bez bicia, nie dotykałem. Ale widzę, że trzeba było mu conajmniej sprać tyłek. Od razu by gadał kto jest i dla kogo pracuje :)
Na przyszlość zrobię z takiego kisiel.
ZERO TOLERANCJI ;)
Grzybolog DOTYKA!!!
Kruche = workowce, galaretka = nieworkowce :-))
Nie zawsze, ale przeważnie....
I nie poddawaj się indoktrynacji wiadomych Romków. Odrobina tolerancji, pozwoli na to, żeby coś z tych owocników jeszcze zostało.... ;-)))
Sa tak "woskowate:", że zostanę przy Orbilia.
He.. he... zostawać sobie możemy. Trzeba by spawadzić :-)