Russula exalbicans (Persoon) Melzer
sekcja/ podsekcja: Piperinae exalbicantinae

Znaleziony pod brzozą w prześwietlonym miejscu po wycince, drzewostan: sosna, dąb, brzoza
niestety, z notatek jakie zapisałam, to wymiary grzybka (kapelusz 6 cm, trzon 3 cm, szerokość blaszki 6 mm), reakcja miąższu na fenol: wolno mięsny > brąz, oraz barwa wysypu: ochrowy
trzon jest delikatnie podbarwiony na różowo

wymiary zarodników:
(6.9) 7.5 - 9 (9.7) x (5.5) 5.8 - 6.7 (7.1) µm
Q = (1.2) 1.23 - 1.4 (1.5) ; N = 50
Me = 8.3 x 6.2 µm ; Qe = 1.3
brodawki: wys. 0,4-0,75 µm

podstawki:
(32.4) 35.7 - 40.9 (49.9) x (9.3) 10 - 12.1 (12.7) µm

cystydy:
(50.4) 51.5 - 101.8 (104.7) x (8.2) 8.3 - 12.9 (13.1) µm
różnie reagują z SV, jedne prawie wcale, inne od/ do połowy, jeszcze inne w całości barwią się purpurowo

włoski skórki:
0 x (1.5) 1.7 - 3.6 (4.5) µm

dermatocystydy:
0 x (4.9) 5.6 - 8.7 (9.2) µm
0-1 septowane, w SV wyraźnie ciemnieją, bez inkrustacji po zastosowaniu fuksyny

w korze trzonu występują kaulocystydy, z SV reagują tak samo jak dcy (zdjęcie mam kiepskie (stare), nie wrzucam, chyba, że cdn.)









blaszka w SV



skórka w SV

jeszcze skórka po kapieli w fuksynie karbolowej i płukaniu w HCL



a tak wyglądają dermatocystydy w świetle spolaryzowanym

Ładny ten gołąbek ładny ;-) Mam pytanko. Czy te poprzeczne "zrośnięcia: między blaszkami to cecha gatunkowa? Nic nie wiem o nich, więc zadaję debilne pytania. Sorki. Bardzo mi zależy na info o cechach makro, bo ja nie mikro, jeśli wiesz co chcę powiedzieć.
A dermatocystydy w świetle spolaryzowanym, to wyglądają całkiem jak ozdoby na choinkę wielkanocną ;-) :-)))

(wypowiedź edytowana przez beata_lyszkowska 25.marca.2015)

No ładny :)
te poprzeczne zrośnięcia to anastomozy i są charakterystyczne dla tego gatunku, tak samo jak duża ilość blaszeczek (tych krótkich blaszek, nie dochodzących do trzonu), ten okaz jest bardzo dojrzały i u niego widać te cechy aż nadto
co z tymi braćmi Czechami? bo jakby się zdanie urwało? ;)
no i dla uzupełnienia jeszcze wątek Mirka, bardzo ładnie pokazujący tego gołąbka:
https://www.bio-forum.pl/messages/33/490086.html

Już usunęłam to zdanie. Czytałam o tym gołąbku pisząc posta i coś jakoś źle przeczytałam, jak to po czesku ;-)już nawet nie wiem o czym, ale potem doczytałam i okazało się, że zapomniałam zaczętego zdania wywalić z postu, bo robiłam za dużo rzeczy na raz. Trochę zdjęć w sieci obejrzałam, ale tylko na twoim widać anastomozy (o, znam nowe słówko, ciekawe jak długo będę je pamiętać :-))) Oprócz międzyblaszek, zauważyłam jeszcze taki faliste ugięcia ostrzy blaszek u tego grzyba, nie wszystkich, niektórych. To też tylko u tego gatunku?

O, już sobie przypomniałam. :-)Znalazłam info po czesku, że jadalna, ale mało smaczna. Wszędzie indziej, że niejadalna, a potem u Czechów znów też, że niejadalna.
Czy to jest rzadki grzyb?

te faliste ugięcia, to nie wiem, to już mocno dojrzały okaz, a co do jadalności a raczej odrębnych danych na ten temat, to pewnie wynika to z tego, że przy próbowaniu w pierwszym momencie jest ostry, a po dłuższym żuciu ostrość całkiem zanika i staje się łagodny
ja nie wiem, nie próbowałam, ale gdy go zobaczyłam, to najpierw pomyślałam, że to ten gatunek, wystarczyło jedynie sprawdzić cechy mikro
a czy rzadki? mało o nim w sieci, ja też go pierwszy raz spotkałam

No właśnie. U Marka w atlasie wcale jej nie ma. Tak jak mówisz, w sieci niewiele. Ale nie jest na liście chronionych albo zagrożonych u nas?

nie mam pojęcia, no chyba, żeby brać pod uwagę "Rejestr podstawczaki" jako Russula depallens, bo to jeden z synonimów, drugi to R. pulchella, na innych listach jej nie widzę, ale tutaj musiałby się wypowiedzieć któryś z naszych kusztoszy :)

A propos twojej kiszonej kapusty, to ja wczoraj zapeklowałam schab, szynkę, polędwicę i boczek na wędzonki świąteczne. :-)

no mnie akurat mięsiwa (z wyjątkiem ryb) nie interesują, ale jestem pewna, że Twoje będą wyborne :)

Ryba też będzie przy okazji wędzona, pstrąg :-) I ser biały, który zrobię dla moich vege dzieci, i nawet włoszczyzna, żeby na niej zrobić vege żurek na śniadanie w Wielkanoc :-)
Ja myślałam, że tylko twój facet jest vege. A ty, widzę, dietę biblijną masz? ;-)

mój to nawet ryb nie je :D
no ale tak czytam, pyszności będą u Ciebie, i ser i żurek (uwielbiam właśnie tę wege wersję na wielkanoc), a ser jaki, taki normalny z mleka od krowy czy z soi?
marzy mi się prawdziwy wiejski twaróg, taki co się kroi a nie kruszy, oj, rozmarzyłam się

edit: a nie myślałaś, żeby to wszystko w kuchennym kąciku pokazać, nie ważne, że nie grzyby :D
ja tam bym popatrzyła i poczytała

(wypowiedź edytowana przez wink 25.marca.2015)

Dobra, pokażę w kąciku. :-)I mam też rewelacyjne "nadzienie" do mazurka. Tymczasem napisałam na twój adres. :-)

Przestanę zaglądać do kącika Russula, jak nie zmienicie tematu:-)
Najlepiej przejdźcie na przepisy na golonkę w piwie, mielone, schaboszczaki, porządny bigos na wędzonce i oczywiście dobrą kiełbaskę swojej roboty, oczywiście własnoręcznie wędzonej:-))

No już dobra, dobra. Już się poprawiamy ;-)Przecież napisałam, że w kąciku Kuchnia zamieszczę przepisy :-)

Ale ja nie mam nic przeciwko luźnym pogawędkom nawet nie w temacie wątku, miło sie czyta a i atmosfera jakaś taka bardziej rodzinna(forumowa):-)))
- ale nie o jakichś tam kotletach z soji ... czy też z soczewicy:-))
"Chłop" żeby miał siły to musi sobie porządnie pojeść:-)

---

cytat:

a czy rzadki? mało o nim w sieci, ja też go pierwszy raz spotkałam

---

U mnie to pospolity gołąbek, występujący od maja do sierpnia, a przynajmniej w tych miesiącach go "zauważam", później, może w natłoku innych gatunków już na niego nie zwracam uwagi. Bynajmniej fotki tego gatunku mam tylko z tych miesięcy :).
Rośnie zawsze w towarzystwie brzóz, a kolorystykę kapeluszy ma bardzo zmienną, od prawie białych, przez różne róże i czerwienie do ciemnobordowych, a w miarę dojrzewania to się jeszcze zmienia. Czasami występują odcienie innych barw.

Mało o nim zarówno w sieci jak i w źródłach papierowych. Dlatego też dopiero w zeszłym roku "rozgryzłem" "dziada" :)

I kilka fotek z mej kolekcji

A przepis na wege-żurek to ja też poproszę:D

Przepisy będą :-D w kąciku "kuchnia", bo tak, to Mirek "wybrzydza", że mu mięso soją zalatuje ;-).
Jacku, czy masz zdjęcia hymenoforu tych swoich gołąbków ładnych? Zdjęcia piękne, jak zwykle, ale ponieważ nie wszystkim dostępnym w sieci można ufać, jeśli masz, bardzo chętnie obejrzę, pewnie nie tylko ja :-)
Będę go w tym sezonie poszukiwała.

Beatko, hymenofor jest w Mirkowych, a inny, też dobrze obrazujący jest tu:
http://www.actafungorum.org/actaforum/viewtopic.php?t=6438

Błażej, ja Ci wyślę swój przepis na żurek, a swoją drogą czekam na Beaty przysmaki w 'kuchni'

Dzięki, Alu. Już wiem, co chciałam wiedzieć. Te blaszki, rzeczywiście, bardzo charakterystyczne. :-) A przepis za twój żurek poprosimy w Kuchni wszystkim, a nie tylko Błażejowi, po znajomości. :-D

A ja lubię trochę po przyjacielsku podokuczać/podroczyć się ale z przepisu też pewnie chętnie skorzystam ... chociaż wolałbym spróbować go w Twoim wydaniu:-))

Proponuję zmianę polskiej nazwy tego gatunku na gołąbek żurkowy:-)

(wypowiedź edytowana przez mirek63 27.marca.2015)

dobra, wpiszę, chociaż poszłam na łatwiznę i wysłałam Błażejowi zdjęcie przepisu który zapisał mi kolega :D
ale będziesz zakładała jakiś wątek, Beatko? chętnie przyjdę na gotowe :D

edit: Mirek, haha, no tak by wypadało w tych okolicznościach :D

(wypowiedź edytowana przez wink 27.marca.2015)

Dziś mam wolne, więc zapierdzielam w obejściu;-( Jak nie padnę wieczorem, wstawię jakieś przepisy. Teraz przerwa obiadowa, więc mam parę minut. Ziemię w szklarni przekopałam i już pleców nie czuję. Kurna, starość, czy co?:-(

Jak nie czujesz to już na prawdę poważna sprawa???

Miałem kiedyś klienta która mi "zwymyślał", no może uświadomił starszą babcię w kolejce, która stała i zamiast robić zakupy to narzekała, a że to ją nogi bolą, a że to jej ręce "kręcą", że jak się zgina to jej w "krzyżu" strzyka, i tak dalej i tak dalej... .
A wyglądało to tak: stał dziadek dłuższy czas spokojnie (grzeczny był) i słuchał, ale mu sie w końcu chyba nerw naruszył i jak nie "palnie" na cały głos:
- ależ Ty babo głupia, to ja codziennie modlę się żeby mnie jak najdłużej bolało a Ty narzekasz. W naszym wieku jak z rana wstajesz i nie poczujesz żadnego bólu to bądź pewna, że już nie jesteś TU, a TAM (rzekł pokazując palce do góry).

Wyobraźcie sobie, że kobieta wcale się nie obraziła, uśmiechnęła się i chyba przyznała mu rację:-)