ojezu :D
Piotrek, może i coś takiego napiszę, chociaż nie wiem sama, bo czasu mało, ale na szybko już natychmiast odpowiadam na Twoje pytania (z grubsza) ;)
odczynników do lasu nie zabieram, ledwo nadążam z robieniem zdjęć, bo kątem oka widzę jak mój jedyny się oddala i przestępuje z nóżki na nóżkę, natomiast po powrocie do domu dzielę na grupy (wcześniej umieszczałam wszystkie gołąbki osobno w 'skrzynce narzędziowej' w kolejności zbierania), kładę na kartce i robię zdjęcie, żeby mi się nic nie pomyliło, potem kroję, jeśli nie zrobiłam tego wcześniej w lesie (bo nie było czasu), robię zdjęcia poglądowe, potem odczynniki, na początku miałam tylko FeSO4 i KOH, więc pierwsze grzybki będą z tymi odczynnikami, potem doszły: fenol (woda karbolowa 2%), amoniak (woda amoniakalna 6%), sulfovanilina (w sumie najbardziej przydatny odczynnik), anilina (czasem), gwajaku (mam gwajakol) nie użyłam jeszcze ani razu, będzie na przyszły sezon, to tyle jeśli chodzi o odczynniki
pozostałe techniki aż do oznaczenia do cf.? hmm, wiele daje pierwsze spojrzenie, pierwsza myśl, skojarzenie, najczęściej to jest to właściwe, potem można się zamotać i to dobrze
ale jeśli pójdziemy dalej, to skórka pod mikroskopem, ona nas naprowadza (najczęściej) na sekcję, a w połączeniu z resztą cech sekcję mamy ogarniętą, gorzej z gatunkiem, bywa bardzo trudno, oj bardzo, w takich momentach zarzekam się, że będę robić wszystkie reakcje makrochemiczne, przekroje, smaki, zapachy i wszystko co potrzebne, bo jak na złość, czasem jedna mała wzmianka o smaku czy zapachu rozwiązałaby problem z oznaczeniem, błądzenie po kluczach wte i wewte (jak nie ma tego co wyżej) to norma i generalnie zawsze jest problem, ZAWSZE! i jeszcze jedna refleksja, ile by się nie miało literatury, to i tak zawsze za mało :(
dlatego właśnie liczę, że ktoś (jednak) się znajdzie i podpowie wtedy, kiedy będę miała wątpliwości, bo takie też będą
no i dzięki Wam za wsparcie, przyda się :)