• białe krzaczki z sosnowego?
zaledwie widoczne gołym okiem.
Pod mikroskopem tylko zlepki owalnych zarodników .. nic innego nie wypatrzyłem, chociaz za bardzo i nie starałem się:-(
2014,08,22
'
oraz inne, pod mikroskopem identyczne zlepki zarodników.
.
śluzowce?
Jeśli nie śluzowce to grzyby. Być może są to wypływy zarodników konidialnych ze skupisk perytecjów w głębi drewna. Wówczas powinny tam być czarne kuliste lub butelkowate owocniki.
Wygląda jak nieco zmaltretowana Ceratiomyxa fruticulosa, ale pewności nie mam.
a proponowany do rozważenia przez ciebie gatunek, przypadkiem nie powinien mieć miękkiej konsystencji, rozpływającej się przy dotyku?
Mirek, o konsystencji nic nie pisałeś ?
One właśnie wyglądają "silnie delikatnie oraz nietrwale" i mnie z nimi ciągnie w stronę śluzowców.
Jeśli miałyby to, być wypływy/wytryski/erupcje zarodników konidialnych, to ja zawsze spotykałem takie kruche, zaschnięte. Pewnie kwestia czasu, warunków atmosferycznych itp, no i Pimpek pewnie coś o tym wie ;-)
Owszem, powinny być 'rozpływające się'. Chociaż przesuszone już nie są takie - wtedy raczej się rozsypują. czasem zaschnięta Ceratiomyxa zmienia się w kruchą skorupkę. Ale o konsystencji nic nie było napisane. Tak jak napisałem - wygląda to podobnie, ale pewności nie mam. To już musi rozważyć ten kto to oglądał na żywo.
Teraz to jest kruche, ale wtedy nie tak bardzo, rosło to na dolnej stronie substratu (w obu przypadkach)i przeschnięte nie było ale i zarazem nie rozpływało się?
I dlatego je pobrałem, bo Ceratiomyxa fruticulosa widziałem nie raz (o ile to ten był gatunek) i przy dotknieciu palcem raczej pozostawała po nich tylko mokra plama.
A czy było wtedy gorąco i raczej sucho? W takich warunkach śluzowce potrafią przybierać dziwne formy bo nie mają warunków do rozwoju. W takich suchych, gorących warunkach, Ceratiomyxa czasem usiłuje coś zdziałać w nieco wilgotniejszych miejscach - zakamarkach wilgotniejszych kłód, na styku kłody i ziemi, tam gdzie jest choć trochę więcej wilgoci. Ale ciepło i tak jej dokucza. W takich warunkach nie jest aż tak rozmazująca się. Bywa wręcz gumowata. A w obrazie mikroskopowym u Ceratiomyxa też się wiele ciekawego nie zobaczy, szczególnie po wyschnięciu. Zarodniki i nic więcej. Jest jeszcze Ceratiomyxa fruticulosa var. flexuosa. Ona ogólnie jest gęstsza w konsystencji i mniej rozmazująca się.
Dla mnie podeschnięty śluzowiec to rozsypujący się w palcach proszek, pył.
Natomiast wypływy zarodników konidialnych, to całkiem "trwały", choć kruchy substrat.
Sierpień! - co znaczy że było ciepło, jeśli chodzi o wilgoć w tym okresie, to było różnie, na przemian przelotne deszcze i dni bardziej gorące.
Więc hipoteza Maćka bardzo prawdopodobna.
- ale też i Bogdana sugestii nie odrzucam.
odpuszczam:-(
pozostanie X.