Wiesz co, bladego pojęcia nie mam, ale ilekroć widzę podobne twory, zastanawiam się, gdzie podziała się sprawiedliwość? Taka soplówka powiedzmy, czy muchomor czerwony - aż miło popatrzeć, a tutaj - serce się kraje gdy pomyślę, co to sobie musi myśleć, jak gdzieś w sąsiedztwie wyrasta owocnik kani, czy innego efektownego grzyba... Stwierdzam, że jak to w całej przyrodzie - wśród grzybów, sprawiedliwość również nie istnieje. Żeby Twojemu nie było smutno, dołączam towarzysza niedoli, również niezbyt okazałego.