• Czy to Łysiczka Lancetowata?
Mam pytanie odnośnie zebranych grzybów, wrzucam tu zdj ponieważ nie jestem pewny czy to jest łysiczka lancetowata, czekam na jakiś doświadczonych grzybiarzy ;) pozdrawiam.
#295
od marca 2010
To zwłoki jakiegoś grzyba. Może nasi wybitni specjaliści ci potwierdzą (wątpię), ale ja bym nie jadła, nie tylko ze względu na brak pewności, czy to łysiczka. :)
Wątpię, łysiczki nie mają takich kruchych nóżek.
zdecydowanie nie łysiczka
Nie! - żebym kogoś pochopnie osądzał ale tak na wszelki przypadek zacytuję M. Snowarskiego.
Myślę, że mi tego nie weźmie za złe bo cytat pochodzi z pełnej wersji atlasu i nie jest ogólnie dostępny:
"Łysiczka lancetowata jest stosunkowo charakterystyczna i łatwa do rozpoznania dzięki połączeniu takich cech jak kształt kapelusza (ostro dzwonkowaty, z brodawką na szczycie), siedlisko i podłoże, barwa blaszek.
Jednak zdarza się, że słabo zorientowane osoby zbierające halucynogenne grzyby ulegały zatruciu przez omyłkowe spożycie innych „małych brązowych grzybów” (MBG) w szczególności z rodziny zasłonakowatych. Ryzyko fatalnej pomyłki jest szczególnie duże u osób podejmujących próbę znalezienia bardzo rzadkich lub nie występujących w Polsce halucynogennych gatunków z kręgu łysiczki siniejącej (Psilocybe cyanescens) np. łysiczki czeskiej (Psilocybe bohemica). Rozpoznanie gatunków z tej grupy jest wyzwaniem nawet dla specjalistów."
Nie wiem na jaką opinię doświadczonych grzybiarzy liczysz ???
Z tego co orientuję sie grzybiarze zbierają raczej grzyby jadalne i "guzik" ich obchodzi jakaś tam ł. lancetowata. My tu zajmujemy się raczej wyszukiwaniem grzybów rzadkich a nie pomocą w pozyskiwaniu gatunków halucynogennych.
W każdym bądź razie, nie wnikając w to, z jakich powodów interesujesz sie tym gatunkiem (bo tak napisałeś w profilu), tak jak napisali poprzednicy, nie jest to ona. Gdybyś faktycznie interesował sie tym gatunkiem to raczej byś wiedział, że wystepuje ona zazwyczaj późną jesienią.
chyba nie wolno pozyskiwać grzybów halucynogennych ?
A szczególnie po ich spożyciu wsiadać za kierownicę i jeździć po Sopocie:-(((
- a już kategorycznie po Gdańsku, prawda Mirku ?
Nie stwierdzono u niego narkotyków podobno...
Ostatnie doniesienia to by potwierdzały ... czyli jak dla mnie delikatnie to ujmując "świrnięty" i to porządnie:-(
Dobrze, że za naszych młodych lat nie było ogólnie dostępnych komputerów no i oczywiście "zwariowanych" gierek:-)
- a z resztą i tak byśmy syrenkami nie poszaleli:-)
(wypowiedź edytowana przez mirek63 01.sierpnia.2014)