Bór sosnowy z domieszką świerka, owocniki wyrosły na z lekka udeptanej/wyjeżdżonej drodze.
Duże i masywne, coś gabarytami podobne do mleczaja biela.
Smak piekący, odczuwalny po około 10-15 sek, oraz z posmakiem jakiejś nieprzyjemnej chemii.
Miąższ twardy podobnie jak u wymienionego M. biela.
Gdyby nie zupełny brak mleczka można by go wziąć za jakiegoś mleczaja.
Młode owocniki zupełnie białe, stare w zapadnięciu kapelusza rdzawe/ochrowe.

Miąższ czernieje lub czerwienieje po dłuższej chwili?

Od wczoraj do dziś leżał w torebce foliowej, na przekroju bez zmian, nadal biały.

W swoich poszukiwaniach doszedłem do R. chloroides gdzie cechy by sie w miarę(!) zgadzały ale tylko niektóre.
Wrzuciłęm więc pod mikroskop i w miąższu blaszek występują jakieś elementy jakby kanaliki. Fotki słabo wyszły :-(
Sorki jakbym plut bzdury ale nigdy jeszcze ani mleczaja ani gołąbków nie mikroskopowałem.

Sam już nie wiem co o nim myśleć? - może Lactarius ... ale owocnik wilgotny i ani kropelki mleczka ???

też nie jestem pewna, ale może te "kanały" to warstwa podskórna, która się jakoś zaplątała i wylądowała w preparacie?
może warto porównać, czy strzępki od R. delica albo R. chloroides pasują, jak i urzeźbienie zarodników?

http://www.actafungorum.org/actaforum/viewtopic.php?t=1398

Dzieki Alu! - porównywałem ze znaleziskiem z innego forum ale mi nie bardzo pasowało. Jak oglądam tę stronę to jakby wszystko coraz bardziej znajome.

Tylko Wam tego nie moge pokazać bo jak już kiedyś wspominałem, fotografowanie komórką przez okular jest bardzo "męczące' i "niestaranne" :-(


Tylko co z tymi przebarwieniami?
A te kanały to faktycznie będzie warstwa podskórna, robiłem preparat z poprzecznego wykroju blaszki, z całej szerokości.
Zarodniki wyglądem pasują jak najbardziej: w zasadzie prawie okrągłe, z dziobkiem i mocno kolczaste.

I jeszcze małą refleksja a zarazem wytłumaczenie dlaczego zamieszczam gołąbki. Niektórzy zapewne nawet z niechęcią otwierają wątki ale nie ma co się im dziwić, bo wiadomo jaka będzie odpowiedz ... mikroskop!!!
Ja muszę w tym miejscu przyznać się, że w temacie Russula jestem "ciemny jak tabaka w rogu" :-(
I to jest właśnie powód zamieszczania wątków. W poszukiwaniu danego gatunku (bardziej gatunków)wertuje się literaturę, przegląda net i wtedy wiadomości łatwiej "wchodzą" do odpornej na wiedzę głowy:-))
Szybciej zapamiętuje się sekcję i w miarę ogarnia się ten cały chaos związany z tym rodzajem.
Praktyka zmusza do zapamiętywania:-)

- a może jeszcze dlatego, żeby "uprzykrzyć" trochę życie Ali:-)))

co z przebarwieniami?
R. delica: miąższ po uszkodzeniu ochrowieje
R. chloroides: miąższ przy zasychaniu brązowieje a w trzonie z żółto-ochrowymi plamkami, na cięciu czasem brązowo-zielonawy
po wyjęciu z torebki może się "przełamią" i przebarwią? :)

ach, blaszki można jeszcze policzyć:
R. delica: 4-8 blaszek na 1 cm przy krawędzi kapelusz
R. chloroides: 9-15 blaszek na 1 cm przy krawędzi kapelusza
w obydwu przypadkach ostry w blaszkach, w trzonie zwykle łagodny

edit: możesz mi tak uprzykrzać do bólu :))

(wypowiedź edytowana przez wink 04.lipca.2014)

Wygladaja na g. smaczne. Wszystkie, ktore dotad znalazlem, mniej lub bardziej smierdzialy rybami, sledziami, tranem :-)

Blaszki: 7 na cm. u młodego; 5 na cm u starego.
W takim razie nie będzie to R. chloroides:-(
Położyłem na parapecie, niech podsycha, jutro mnie nie ma, do niedzieli musi jakaś reakcja nastąpić:-)

Po potraktowaniu KOH (ok. 7%) po około 2 godzinach, reakcja tylko w trzonie: miąższ mocno poszarzał (z delikatnym odcieniem zgniłej zieleni ???) ale nie na powierzchni.

Po wniesieniu z zimnej piwnicy do ciepłego mieszkania to nawet zapach zaczął jakiś wydzielać, być może to właśnie jest coś ... no właśnie co! - jak dla mnie to może być delikatny zapach świeżej ryby (na pewno nie starej bo ten znam, kilkakrotnie zapomniałem połowu wyjąć z torby, trudno wejść do garażu) ale też i jakby coś z nutką owocową ???

R. delica odrzuciłem i nawet opisu do końca nie przeczytałem a on faktycznie nie jest łagodny, kto mu nadał taką nazwę !!!

Alu! - jesteś niezastąpiona :-))
W niedzielę pojadę po następne:-)

A w sumie to po co czekać do niedzieli?
Na pierwszej fotce, owocnik dolny z lewej strony, widać wyraźnie w miejscach starszych wygryzień ochrowe zabarwienie.
Fotka ostatnia, miejsca wygryzione przez larwy (podstawa trzonu), barwa jakby ochrowa (raczej może bardziej brunatna ale to pikuś).

Uważam go za "zaliczonego" tak co najmniej na 90%:-)
Wszystkim dziękuję za pomoc!

(wypowiedź edytowana przez mirek63 04.lipca.2014)

---

cytat:

a on faktycznie nie jest łagodny

---

Nie pamiętam, jak świeże dokładnie smakują, ale uduszone na masełku są pyszne :)

Gołąbek wąskoblaszkowy, który przy niektórych próbach wykazywał pewną gorzkawość, smakuje mi trochę mniej. Problemem z tymi grzybkami jest uzbieranie wystarczającej ilości zdrowych owocników, są bardzo lubiane przez czerwie :) Dopiero w ubiegłym roku udało mi się uzbierać większe ilości tych gołąbków, by móc poeksperymentować z nimi kulinarnie :).

U R. chloroides często obecny jest niebieskawy pierścień