Zebrałam wczoraj tego być może kisielca białawego. Gdy zobaczyłam to drzewko w niedzielę 9 stycznia było dosłownie oblepione tym czymś i pełno było tego pod drzewkiem. Po trzech dniach zostało niewiele, gęściejsze, bardziej ziarniste. Tak, jakby wyschło. Pogoda piękna, od kilku dni wiosenna, słoneczna, temp. do 13 st.C. Las mieszany: dąb, brzoza, gdzieniegdzie sosny.
Zebrałam z drzewka, spod drzewka. Zebrałam galaretę, korę z drzewka z galaretą, gałązkę drzewka, liście spod drzewka. Wszystko z wyjątkiem liści suszę na kaloryferze. Zrobiłam zdjęcia, ale nie wiem, czy wyjdą, bo było po południu, a ja robiłam idiotenaparatem...