#3687
od kwietnia 2004
Mają być wyraźne ŁUSECZKI na trzonach. I tak chyba jest. Musisz sama sprawdzić. KAŻDEGO GRZYBA. Powąchaj też. Zapach powinien byc taki miły. Moim zdaniem to jest żywica. Lub świeżo ścięte drewno. Nie mąka!
Łuseczki były. Zapach bardzo przyjemny. Uznałam że to łuszczaki. Zupka ugotowana i zjedzona.
Co do konsystencji miąższu - jak ją można określić w przypadku łuszczaków? Nic o tym nie czytałam. Ja bym powiedziała, że były dość kruche.
Dziękuję za odpowiedzi i linki.
Hełmówki są "bardziej kruche" - chyba tylko tak to mogę określić. Cieńsze. W przypadku łuszczaków i hełmówek trzeba się chyba bardzo wyczulić na właśnie cały zespół cech. I jak jakaś "nie zagra" to zostawić.
Masz teraz wieloletnie źródło łuszczaków - dopóki nie zjedzą tego pieńka (?). Przy dobrej pogodzie od końca kwietnie powinny się tam pojawiać :-))
Cieszę się bo to świetne grzybki, no i nikt tam ich nie zbiera. W ogóle nikogo wczoraj w lesie nie widziałam, a łaziłam 3 godz. Niektóre łuszczaki rosły na ziemi w pobliżu pieńków - to chyba nie jest stanowisko rokujące na przyszłość? Ale i tak conajmniej 2 pieńki są moje. Jeśli przeżyję ;-). Na razie minęło jakieś 15 godz. od zjedzenia. Czy mogę już być spokojna?
#3691
od kwietnia 2004
Myślę, że żyjesz i czujesz się znakomicie. Bądź tylko bardzo ostrożna i zostaw grzyba, gdybyś miała nawet odrobinę wątpliwości. Ja tak robię.
Potwierdzam - żyję i czuję się znakomicie. Z łuszczakami będę od tej pory za pan brat. Jak będę miała wątpliwości co do wyglądu - rozpoznam je po charakterystycznym zapachu. Wg mnie nie jest to zapach ściętego drzewa ani żywicy, po prostu bardzo przyjemny grzybowy, lekko słodkawy.