Sporo tego nazbierałem się w dzieciństwie, także od celów konsumpcyjnych, ale nie pamiętam takich różowych. Chyba, że mamy do czynienia z kolejnym złym zdjęciem.
tak, raczej chodzi o zdjęcie ale można się przyzwyczaić, Ewa jest nie do zdarcia /Ewo, bez obrazy ;)/, gorzej z przestawieniem tego co widzi oko na to co powinno widzieć
Fakt niezaprzeczalny, do Ewy fotek trzeba sprawić sobie okulary korekcyjne:-) Ja w swoich widze to tak:-) Nie jest to ideał ale jeszcze można nieco podregulować.