Tak wyglądają moje próby mikroskopowania
i fotografowania z mikroskopu.
Fotografie są nie najlepszej jakości,
ponieważ fotografowałem bezpośrednio z okularu
mikroskopu bez żadnych przystawek czy pierścieni
pośrednich.
Przy robieniu preparatu największym problemem
było odcięcie odpowiednio cienkiego skrawka.
Z tego powodu preparaty były mało czytelne.
Melcera też nie miałem a zdobycie płynu Lugola
w aptece bez recepty okazało się niemożliwe.
Wybarwiałem więc jodyną. Zdaję sobie sprawę,
że to nie to samo bo to alkoholowy roztwór,
ale jakieś efekty były. Szczyty worków barwiły się
na niebiesko a przy większym stężeniu jodu
cała część worków zawierająca zarodniki.
Worki zawierają po osiem zarodników.Kropelek
wewnątrz nie mają ale punktacja na powierzchni jest prawie nie dostrzegalna.
Być może jest to
sprawa złego wybarwienia. Po Nowym Roku zdobędę
z zaprzyjażnionego laboratorium trochę jodu
a jodek potasu mam to jeszcze popróbuję.
Trudno było w preparatach dostrzec parafizy.
Przy ogromnej ilości worków z zarodnikami parafizy
były pojedyncze . Te które wypatrzyłem były
podobne do opisu Darka, tj.rozszerzone i z przegrodami.
Darku dziękuję za instrukcję i rysunek.:-))
PS.
do Admina. Krzyśku a nie Tomku.
Nie zauważyłeś ,że teraz na forum jest
dwóch Ślusarczyków:-)