Nie chciałbym potruć rodziny.
Ale do rzeczy.
Od trzech lat w moim przydomowym ogródku - na pniu ściętego orzecha włoskiego w okresie około października pojawia sie mnóstwo grzybów. Po porównaniu ze zdjęciami w Internecie wydaje mi się, iż jest to boczniak. Nie jestem jednak tego pewny.
Pracując, nigdy nie miałem czasu aby sprawę doprowadzić do końca.
Grzyby przekwitały w okresie nastawania silnych mrozów. Były piękne. Ale cóż, nie odważyliśmy się ich spróbować.
W tym roku mam akurat urlop i postanowiłem dowiedzieć się co to jest i czy to przede wszystkim można jeść.
Pojechałem do Stacji SANEPID w Wejherowie ale Panie klasyfikatorki grzybów - po przeczytaniu informacji w jakiejś książce o grzybach i skonsultowaniu się z Panią z Wojewódzkiej Stacji SANEPID w Gdańsku stwierdziły, iż dostaczone przeze mnie próbki to prawdopodobnie boczniak ale One nie mogą tego stwierdzić z całą stanowczością, gdyż znają tylko i wyłącznie boczniaka hodowlanego. I zostałem ze swoim nierozwiązanym problemem.
Proszę o w miarę możliwości wiarygodną opinię lub ewentualnie informację co powinienem robić dalej.
Grzyby pojawiają się około października. Kapelusze dochodzą nawet do 20 cm. Starsze grzyby tak jak gdyby "śmierdziały" mocznikiem. Grzyby są przepiękne. Nie robaczywe. Na oko było tego zawsze około kilku kilogramów /na tym jednym pniu/.
W załączeniu kilka zdjęć wykonanych w ubiegłym roku.