Ale jaka to zagadka skoro mi się pojawiło w wiadomości "automatycznej" coś takiego:
[Modrzewnik lekarski_Laricifomes officinalis_ma³y.jpg]
:-))))
Przepraszam :-)
Nie zakamuflowałem nazwy.
#200
Dla porządku pragnę zaznaczyć, że obecnie to Fomitopsis officinalis (Vill.: Fr.) Bondartsev & Singer
Grzyb na wymarciu, przynajmniej w Polsce. Obecnie podawany z dwóch lokalizacji w Górach Świętokrzyskich. Pozostałe lokalizacje - Krościenko, Rawa Mazowiecka i Bieszczady - uważane są za historyczne.
Dosyć ciekawe jest to, że owocniki np. według Bondartseva mogą żyć 60-70 lat. Przechowywany w zielniku Uniwersytetu Stanowego w Waszyngtonie okaz ma około 1 metra wysokości i 80 warstw przyrostu co sugerowało by jescze starszy wiek (chyba, że dwie warstwy rocznie).
Okazy z polskich zielników są młodsze: 25-30 warstw i 18-20 warstw. Jak na grzyba to i tak nieźle.
Gdzieś słyszałem :-) o sztucznym infekowaniu modrzewi grzybnią Fomitopsis officinalis co ma być formą tzw. "czynnej ochrony", ale kto, gdzie i z jakim skutkiem oddaje się tym praktykom to już niestety nie wiem, a bardzo chciałbym...
Gdyby ktoś zechciał podzielić się bliższymi informacjami na ten temat to byłbym wdzięczny.
#291
Krościenko...
To akurat mogę sprawdzić, bo nie mam daleko. Jak kiedyś tam przez ogrooooooooooooomny zbieg okoliczności trafię, to sprawdzę, czy czegoś jeszcze nie ma :-)
Szukaj na stuletnich modrzewiach do 10-u metrów nad ziemią.
#70
Pan Szczepkowski z SGGW (bardzo sympatyczny i kontaktowy człowiek, organizował tegoroczną imprezę w Rogowie) prowadzi temat z modrzewnikiem. Dokonał przeglądu wszystkich historycznych stanowisk modrzewnika w Polsce i wszystkich potencjalnych - rezerwaty ze starodrzewiami modrzewia w Polsce.
Poza tym prowadzi temat sztucznego "szczepienia" modrzewi modrzewnikiem. Jak narazie efekty są pozytywne - grzybnia się przyjmuje i rozrasta aż miło w pniu drzewa, ku konfuzji prawdziwych leśników - chronić modrzewia, czy modrzewnika?. Że się przyjęła i rozrasta to widać na kontrolnych wycinkach - co pewien czas część zainfekowanych drzew jest wycinana i drewno sprawdzane. Owocniki się jeszcze na powierzchni pni nie tworzą - nie wiadomo ile na to trzeba czasu rozwoju "utajonego". Dalsza obserwacja i badania pokażą.
Tyle zapamiętanych informacji z pierwszej ręki - bo byliśmy onegdaj wspólnie zakwaterowani w Białowieży. Więcej nie pomnę.