Jak na ten okres przystało jest czym oko nacieszyć.
Na początek Phlebia radiata, po to żeby nikt nie mówił że te pozostałe to jakieś wypłowiałe też z tego gatunku ... ale jakby ktoś się uparł to też się nie pogniewam:-))
Wszystkie z tego samego terenu.
.
Nastepna na prawie całkowicie okorowanym powalonym liściastym (jak dla mnie identyfikacja niemożliwa)
Rosła pod spodem pnia, w związku z tym to co widać na fotkach to ucięty płat.
..
trzecia też z liściastego, ale bardziej jej pasował mech więc na nim rozrosła się.