Cóż, nie moja rolą jest kogokolwiek oświecać, przestrzegać, straszyć, tym bardziej, że mamy ze sobą trochę wspólnego, przynajmniej w tej części Twojej wypowiedzi: "...Przyznaję że lubię "odkrywać"..."
Znajdując jakieś nieznane mi grzybki, nigdy nie odmawiałem sobie przeżucia kawałeczka owocnika, aby poznać jego smak, nawet jak łaziły po nim jakieś "pełzające robale" wcześniej przeze mnie strącone. Jednak dla zasady, a może ze strachu, zawsze po takiej próbie przepłukuję usta.
Teraz mój przypadek, i proszę, nie traktuj go moralizatorsko.
Świadomie, pierwszego papierosa zapaliłem za namową koleżanki z pracy, gdy miałem jakieś 27-28 lat. Teraz mam 51 lat i dalej palę, a bardzo bym chciał rzucić ten wredny nałóg (uzależnienie?)
Czy to mój słaby charakter, czy tak silne uzależnienie, czy też durne wmawianie sobie, że mam jeszcze czas, że jeszcze zdążę rzucić, że to trucie się, to może akurat nie do końca dotyczy mnie osobiście???
Przypuszczam, ze podobnie może być (jest?) z trawą, grzybami i całą to resztą "uszczęśliwiaczy".
Każdy "ma swój rozum", jak widać z moim nie do końca jest wszystko w porządku. Ty też masz swój i sam decyduj jak go wykorzystasz, bo to Twoja wolna wola (jak na razie)
;-)