Myślę, że Ania ma racje, żółknące od podstawy trzony i do tego na dębie :-)) Znam rejon P. Knyszyńskiej gdzie występuje nad podziw masowo, miałem okazję jej się przyjrzeć.
Ech! - nie tylko Ciebie "przytkało", ja nawet nie mam czasu rozstawić mikroskopu a co dopiero mówić o mikroskopowaniu :-( Idzie długa i mroźna zima, będzie lepiej :-)))
Nie wiem jak u Was, ale u mnie leje niesamowicie, buty zmieniam kilka razy dziennie. Nawet nie ma jak "wypaść" w teren, ale chyba nie wytrzymam i wrzucę na siebie płaszcz, chociaż na godzinkę:-)