Dwa tygodnie temu znalazłam niepozorne 4 boczniaki. Były małe i lekko ponadgryzane. Dla mnie boczniak to boczniak. Ponieważ było ich mało - postanowiłam zasuszyć w temp.pokojowej. Bardzo zdziwiłam się, gdy po kilku dniach zobaczyłam... zdecydowanie liliowy wysyp. Okazało się, że to chyba boczniak lejkowaty. Czy tylko ten jeden gatunek ma taki wysyp? Jak to jest z boczniakami?
Liliowy? To znaczy fioletowy? Boczniak ostrygowaty ma biały wysyp, więc to na pewno nie był on. Fioletowawy wysyp ma boczniak płucny, który raczej jest biały, ale młode owocniki mogły wyglądać inaczej.
I jeszcze do powtórzenia. Wątek możesz sama usunąć. Po prostu [Usuń] nad wiadomośią. Już tak zrobiłem w dziale testowym, bo byłem kiedyś ciekawy, co się stanie, gdy usunę jedyną wiadomość w wątku. Podziałało.
(wiadomość edytowana przez Maciej M 24.Listopada.2004)
Hm... Nadal ten wątek widzę. Czy widzisz wątek "q" w dziale testowym? Bo ja nie. Usunąłem i nie ma.
Ten boczniak to raczej lejkowaty, skoro mówisz, że był beżowy. Płucny jednak odpada, bo pachnie anyżem i występuje najpóźniej we wrześniu.
Jola, w moim kluczu piszą, że boczniak ostrygowaty ma wysyp od białego poprzez szary do jasnoliliowo-szarego a nawet lekko oliwkowo szary. Więc to może być ostrygowaty. Lejkowaty powinien mieć blaszki schodzące praktycznie do samej podstawy trzonu i lekkko anyżowy zapach (tak jak płucny) i nie powinien już teraz rosnąć. Wydaje mi sie, że to jednak ostrygowaty :-)
Teraz to już tamtego drugiego nie ma, ale były dwa po informacji o usunięciu. Uznajmy to za zamknięty temat.
Boczniaka ostrygowatego rozpoznaję po wyglądzie zewnętrznym i w życiu bym nie pomyślał, czy zastanawiać się nad wysypem. Dla mnie też boczniak to boczniak i tyle.
Mam teraz fajny odcisk liliowego wysypu na tacce styropianowej, bo właśnie na takiej suszyłam tego boczniaka. Zostało to juz na stałe, jak odcisk prehistorycznych stworzeń w skale. Nie da się zetrzeć, nawet jest wyżłobione.
Piszę tutaj, bo też chodzi o boczniaka, tyle, że nie cornucopiae. Ostatnio znaleziony przeze mnie boczniak, sądzę, że ostrygowaty miał liliowe również blaszki. Zdecydowanie liliowy kolor. Był młody, jędrny. Pień, na którym rósł był dla mnie nie do rozpoznania: taka duża całkiem martwa kłoda mocno omszała.
Te blaszki tak zliliowaiały od wysypu, tak sądzę. ?