Nie po makro, tylko po zdjęciu :-D A to zasadnicza różnica. Dla mnie to rozpoznawanie po zdjęciach, które wykonujecie, to graniczy z czarami. :-D Nie wiem, czy to pod jakiś paragraf nie podpada ;-) :-D
Pokrój,połysk kapelusza, oszronienie trzonu i własnie lekko szarawe blaszki - po tych cechach typowałam młodego kołpaczka. No i nie zauważyłam nic niebieskiego.
Na nasze, ludzi z nizin, usprawiedliwienie mam to, że w górach jest zdecydowanie częstsza. W "moich lasach" jej nigdy nie widziałem. A w górach - nierzadko.
Tak, potwierdzam, widuje ją przynajmniej kilka razy w sezonie :-) Ale podczas pierwszych obserwacji owocnika ze sporą ilością kolorów niebieskich byłem przekonany że to jakaś extra grzybówka, że to jakiś egzotyk :-)
A dziękuję :-) Powiedziałabym, że nawet bardziej niż częstsza w górach. I dodam jeszcze, że nigdy nie spotkałam jej z niebieskim. Zawsze była mniej lub bardziej żółtawa na brzegu. Nauczyłam się ją rozpoznawać od kiedy ja zbieram, a Waldek oznacza grzybówki wszelkiej maści ;-)