Ciekawostka.
Wpadła mi w ręce broszurka Antonina/Bieberova o grzybach chronionych w Czechach (broszurka z 1995 roku).
Lista obejmuje zbliżoną do naszej liczbę gatunków, niecałe 50 gatunków. Przy wyborze poszli także kluczem reprezentowania gatunków z różnych grup systematycznych z tym, że konsekwentnie wybierali bardzo rzadkie gatunki (w broszurce są mapki z zaznaczonymi stanowiskami), przez co dobór gatunków chyba lepiej daje się obronić na rzeczowe argumenty. Reprezentatywność jest szersza bo i są workowce, gołąbki, po zasłonaku, strzępiaku i wieruszce, ramariopsis, muchomory, itd.
Wspólne z naszą listą mają:
- Boletus regius,
- Suillus flavidus
- dwa chronione rzadkie gwiazdosze (u nas chronione wszystkie jak leci - fakt, że oznaczanie ich nie jest proste),
- Tuber aestivum
- Amylocystis lapponica
- Bovista paludosa
reszta to gatunki u nas nie chronione.
Nie ma częstych a będących na naszej liście: mądziaka psiego, purchawicy olbrzymiej, niektórych smardzy, flagowca olbrzymiego, szmaciaka gałęzistego, sarniaka dachówkowatego, ozorka dębowego, itd.
Choć patrząc od strony "pedagogicznej" to polska lista chyba lepiej się nadaje do nauczania dzieci - jest sporo gatunków charakterystycznych na poziomie makroskopowym (właśnie te purchawice, ozorki, smardze, szmaciaki, gwiazdosze, kolczakówki i sarniaki, itd.)
A że na polu andragogicznym może spowodować pukanie się w głowę to mniejszy problem bo raz, że starego i tak trudniej nauczyć, dwa, że starzy razej wcześniej niż później wymrą i problem się sam rozwiąże :)