ja postanowiłam trzymać się jednej wersji, czyli jednego autora przy porównywaniu tak subiektywnych kwestii jak węch, więc idąc za Holubinky:
u R. pectinata najpierw nieprzyjemny, jak u R. foetens, później z domieszką owoców
u R. pectinatoides zwykle nieprzyjemnie kwaskowato-owocowy
Grzyby tom XX posiadasz, więc możesz skonfrontować jak to wygląda u A. Skirgiełło :)
ja już wymiękam przy tych zapachach, albo wszędzie czuję ser, albo niezidentyfikowane owoce, albo nieokreślone coś
no i jak się okazuje, z kolorami jest podobnie, bo tak różnie są określane, że czasami naprawdę nie wiem, czy czytam o tym samym gatunku i tej samej reakcji :D