no cóż, wątpię by ktoś Ci pomógł w przypadku tych gołąbków, ja też tego nie zrobię...
kiedyś myślałam, że się da, no bo przecież, jak nie, jak tak :)
teraz trochę spokorniałam i Tobie też to radzę
a jeśli już bardzo chciałabyś spróbować oznaczać gołąbki po cechach makro, to takie dane i zdjęcia jak powyżej Ci w tym nie pomogą
każdy egzemplarz rozpatruj osobno, pomimo, że wydawałoby się, że są podobne bądź niemal identyczne, tzn. wszystkie wymiary (kapelusz, trzon, blaszki), miąższ (z reguły kruchy i miękki, ale zdarzają się gołąbki o twardym miąższu), barwa miąższu i jego przebarwienia w różnych częściach owocnika (po przekrojeniu/ uszkodzeniu, w blaszkach, w trzonie, u jego podstawy, po uwodnieniu), sposób przyrośnięcia blaszek do trzonu, czy są rozwidlone bądź anastomozujące, a jeśli tak, to czy bliżej trzonu czy krawędzi, grubość, gęstość, kruchość, kształt (proste, łukowate, brzuchate, zwężone, zaokrąglone), barwa ostrza, czy są blaszeczki (międzyblaszki), barwa kapelusza, gdzie jest ciemniejszy, gdzie jaśniejszy, czy są plamki i jakiego koloru, brzeg kapelusza, czy jest gładki czy prążkowany, a może z gruzełkami, czy skórka daje się zedrzeć i na jaką długość promienia, jaka jest barwa miąższu pod skórką, czy powierzchnia kapelusza jest matowa, czy błyszcząca, czy omączona, budowa trzonu (walcowaty, maczugowaty, powyginany, gdzie szerszy, gdzie węższy) powierzchnia trzonu (gładka, pomarszczona, żyłkowana, omączona), jego barwa, czy jest cały biały, czy ma różowe (karminowe, fioletowe) naleciałości, w jakim stopniu i gdzie, no i smak i zapach, z zapachem jest różnie, często można go lepiej wyczuć jak grzyb trochę poleży, np. wysypując zarodniki, bo barwa wysypu też jest bardzo istotna
i tak nie wymieniłam wszystkiego co miałam w zamiarze, bo trochę tego jest...
odczynniki jak najbardziej mogą być pomocne, pozwalają zawęzić poszukiwania, czasem mogą rozstrzygnąć wątpliwości, pod warunkiem, że ma się cały zestaw cech wymienionych powyżej, skrzętnie zanotowany i sfotografowany
trzeba brać pod uwagę zmienność gatunku, różniące się między sobą opisy i taksonomię, np. czy chodzi o R. rosea Quel. czy R. rosea Pers.
wspominam o tym, bo jeśli się nie zwraca na to uwagi, można przeczytać opis do innego gołąbka niż nas interesuje i nici z całego oznaczania
tak więc sam kapelusz na fotce to trochę mało, pomimo najszczerszych chęci ;)