Trudno mi określić gatunek krzewu, w każdym bądź razie rosła u podstawy jego gałęzi, jak się przy pobieraniu próbki okazało na z lekka odstającej korze. Barwy nieco przytłumione bo zdjęcia robione późna porą, w zasadzie w półmroku. Miejsca dotkniete natychmiast przebarwiały sie na kolor buraczkowy(?), widoczny na ostatniej fotce. Moją uwagę przyciągnęła właśnie tym nietypowym kolorem.
Ten jeden zebrany kawałek przyślij na adres Instytutu. Z poborem następnej próbki poczekaj jeszcze miesiąc, bo te okazy na zdjęciu są na razie sterylne - za miesiąc powinien wytworzyć podstawki z zarodnikami i wtedy zbierz, O.K.? Może się okazać że to inny gatunek Helicobasidium i bardzo chciałbym to sprawdzić bo to bardzo interesujący grzyb. Wytwarza on stadium anamorficzne które pasożytuje na urediniach grzybów rdzawnikowych (jako Tuberculina), a w jeszcze innym stadium (Rhizoctonia crocorum) jest sprawcą zgnilizny marchwi
OK! - ale próbek prześlę Ci nieco więcej, przed chwilą wróciłem ze spaceru. Rośnie około 0,5 km od mego domu. Bez obaw, nie zniszczyłem całego owocnika, nie mam tego w zwyczaju robić, jeśli nie muszę. Wyślę w następnym tygodniu i wtedy podam dokładniejsze dane (na priva).
O tak, właśnie na niego ten grzyb wygląda:-) Dla uzupełnienia wątku, oczywiście jeśli ktoś jest zainteresowany, to proszę spojrzeć na zdjęcie prezentowane na stronie: http://www.leivamosetasdecadiz.es/Asco/rosellus.jpg
dla porównania zamieszczam zdjęcie które wysłałem mailem Marcinowi, mojego owocnika. Ten fragment znajdował się około 10 cm od podstawy krzewu, rozpościerał sie na ściółce. "Zabójcze" podobieństwo:-)