Ello
Pytanko banalne ale zapewne interesujące nie tylko mnie.
Przyjmując ostatnie warunki pogodowe w Naszym kraju (powiedzmy ostatni tydzień) jaki jest czas porostu grzyba od zarodnika do (hmmm... jak to nazwać?) "osobnika" dojrzałego nadającego się do zerwania?
Miałem okazję widzieć jak rosną pieczarki hadowlane-21.00 półki czarne-5.00 biało pieczareczki jak z obrazka -:)))
#3309
od sierpnia 2002
Cześć Janusz,
jeśli temperatura w nocy przekracza powiedzmy +10 stopni C to możesz chodzić na grzyby co drugi, na pewno co trzeci dzień. Grzyby, których nie widzisz mają już 0,5-1,0cm i są tuż pod ściółką - tyle im wystarczy.
Wyżej w górach, np. u mnie i wyżej, noce już są po +5C a i poranny szron nie jest już niestety czymś dziwnym. Wówczas lepiej iść na grzyby co jakieś 5 dni...... choć skoro już są opieńki (w Międzygórzu wysyp opieniek) - to w ciągu 14 dni skończą się u nas wszystkie grzyby.
Pimpek - dzięki -:)))
Lepiej nie "kracz" z tym końcem sezonu.
#3310
od sierpnia 2002
Nie kraczę, piszę o Kotlinie Kłodzkiej. Od lat ja zauważam (a wcześniej mój tato i dziadziu), że jest u nas ta prawidłowość, że opieńki kończą sezon w ciągu dwóch tygodni.
Nastepnie mamy "minusowe noce", by na początku listopada chodzić po lasach w pierwszym śniegu.
W tym czasie Wy na forum dajecie całe kosze z "ostatniego wysypu" i mnie aż skręca :D