Nie jest to rydz, a który z mleczai - nie wiem.
Grzyb widmo!:-) A już myslałam, że wyniesiemy z chłopakiem kilka koszyków.
Mam to samo u siebie, od groma ich jest i też nie mogę zidentyfikować. Ale w smaku nie był zbyt przyjemny. Też dęby i sosna. W każdym razie nikt go nie zbiera, więc zdecydowanie niejadalny.
To najprawdopodobniej mleczaj dębowy (m. miły) - Lactarius quietus.
To może być faktycznie Lactarius quietus, widzę, że najczęściej występuje w wersji brązowej (i takie też spotykam, zwykle młode), ale właśnie wyczytałem, że są też wersje różowe - bo jednak duże grzyby widuję w wersji różowiutkiej. Nie ma jak tego rozstrzygnąć, trzeba by pewnie mikroskopu użyć. Nie wiem jak smakują pluskwiaki (żeby jeszcze pisali w atlasach, które pluskwiaki) i nie zamierzam tego sprawdzać aby porównać:-)
#67
od sierpnia 2006
Lactarius quietus odpada: przecież mleczaj miły pali w ozorek aż miło :-) W mleczajach jest podobna zasada, co w gołąbkach: pali - do widzenia. Łagodny - do koszyka. PRAWIE WIEM, co Agnieszka zebrała, ale ani rusz nie ogę sobie przypomnieć nazwy łacińskiej ani polskiej. A dziś jestem zbyt leniwy, by szukać. Nie orzeknę, że JADALNY (nie oznaczając), ale jadalny to on jest. Ale to tylko mój domysł i w żadnym wypadku proszę się nie zasłaniać moją opinią, gdyby rodzina spożywająca owego grzybka poległa. Jak sobie przypomnę, o jakiego grzyba chodzi, to dam znać. Jadalny na 99%, sam się tym zajadałem przed paru laty, ale dziś skleroza mnie dopadła...
Zresztą tyle wokół borowików, że blaszkowce w ogóle mnie nie podniecają...
Hmm... mnie palił, aż miło (to dobrze, bo potwierdza moje przypuszczenia, że to jest to). Ale w jednym z atlasów pisze, że ma smak łagodny. Mało tego, piszą też, że Lactarius quietus jest jadalny po usmażeniu (kwestia poprawy smaku).
L. qiuetus pali?? No nie pali właśnie.
#547
od kwietnia 2006
Ania ma zawsze rację!:) Lactarius quietus na bank u Agnieszki! Teraz troszkę już w lasach przysycha, ale to on. Nadal jest go pełno. A u Janka nie mam pojęcia...
JANEK - załącz jeszce zdjęcie kapelusza od góry może to jest Mleczaj omszony (Lactarius pubescens) ? Rydz to na bank nie jest :-)
#280
od marca 2006
Ten pierwszy, to mleczaj wełnianka - Lactarius torminosus. Jest niejadalny, a nawet trujący!
(wiadomość edytowana przez grzegorzww 19.września.2006)
;) dziękuje za odpowiedź ale prosze jeszcze aby ktoś potwierdził czy rydz po prawej stronie jest jadalny
Ten po prawej jadalny...Smacznego...
#7
od września 2006
Ten po prawej jest jadalny (mleczaj rydz). Właśnie dzisiaj zjadłem ich całą patelnię usmażonych na maśle. PYYYYYYYCHA !!!
A propos - smażymy kapelusze, a do czego można użyć trzonki ?
Adam
Polecam przepis "laurenta" na trzonki rydzów-bardzo smaczne (próbowałem)
Znajdziesz go w dziale -Grzybobranie-Małopolska..gdzie są grzybki.. lub poprostu usmaż jak to radzi pimpek
Smacznego
Rydz z białym mleczkiem???
#96
od września 2006
To rydze... po dokładnym umyciu tak właśnie wyglądają.No i te "zasinienia" 100% rydze-:)))
Smaczne były? (głupie pytanie co?)
Mi to wygląda na świeżo obciete trzonki...nie wpadłem na to,że były myte...
Były myte, były myte (mleczko było pomarańczowe), no a smaczne były bardzo.