nie popisze sie, znowu...
nie pamietam czemu go wzielam, czyms musial mnie zafrapowac, bo tak ot sobie nie wyciagam grzybkow z podloza
podstawy trzonu brak (pospiech)
i zapach - wczesniej przy okazji ktoregos watku pisalam, ze wyczulam zapach chloru, w takim razie cofam, bo teraz to byl naprawde domestos
fotki robilam juz na dloni, idac, gdyz 'nie bylo czasu'
pomozcie prosze, bo on nie da mi spokoju