2012.09.30
W sumie to do niczego nie dopasowałem ale wg, mnie najbliżej mu do łuskwiaka.
Rosły na torfowisku, na martwej, niezbyt starej brzozie.
Jakby Błażejowi spodobał się do dorzucę do przesyłki:-)

Dorzuć.

Flammula alnicola

Czy ktoś mnie "oświeci" jak to jest z tym nazewnictwem?

Mamy : Flammula alnicola (Fr.) P. Kumm. z 1871 roku, później kilka nazw obecnie uznawanych za synonimy ( z lat późniejszych).
Czy to znaczy że inni mylnie przypisywali późniejsze znalezisko do innego rodzaju które później okazały sie tym a nie innym gatunkiem?
Czy mam rozumieć że Flammula jest w tej chwili odrębnym rodzajem wyłonionym z Pholiota, czy bliżej mu do Flamullina ???

Kto by się w tym połapał ;-D

Przejrzałem trochę i na "moje oko" skrótowo wyglądało to tak:
Początkowo były:
Agaricus alnicola Fr. 1821 i Agaricus velutipes Curtis 1782

Później w 1871 powstały dwa odrębne rodzaje: Flammula (Fr.) P. Kumm. 1871 i Pholiota (Fr.) P. Kumm. 1871
np. w jednym z nich była Flammula alnicola (Fr.) P. Kumm., Führ. Pilzk. (Zwickau): 82 (1871)
Dzieliły one między siebie "z grubsza biorąc" obecny rodzaj Pholiota.
"Der fuhrer in die Pilkunde" http://biodiversitylibrary.org/page/34209651#page/5/mode/1up

Trochę później powstał rodzaj Flammulina P. Karst., Meddn Soc. Fauna Flora fenn. 18: 62 (1891)

Potem w to wszystko "wtrącił się" Rolf Singer:

Flammulina velutipes (Curtis) Singer, Lilloa 22: 307 (1951) [1949]

i połączył (z grubsza) rodzaje Flammula i Pholiota w jeden rodzaj Pholiota:
zmieniając naszą F.alnicola na Pholiota alnicola (Fr.) Singer, Lilloa 22: 516 (1951) [1949]

To tak sobie "wykombinowałem", ale aby się nie pomylić (bo nie wiem czy tego nie zrobiłem), to trzeba by najnormalniej rysować przy okazji coś w rodzaju drzewa genealogicznego ;-)

W IF ciągle tak jest, ale być może wg najnowszych badań (nie ujętych w IF) "pokazał się" znowu rodzaj Flammula?
To zapewne wie Błażej :-)

Nie mam pojęcia co powoduje takie przetasowania. Jak zwał, tak zwał. Między Flammula a Flammulina pokrewieństwa raczej nie ma:D

Tu się najzupełniej zgadzam: "...Jak zwał, tak zwał...".
Dzięki łacinie i takim bazom jak m.in. Index Fungorum, to nawet jak ktoś napisze, że znalazł Agaricus alnicola, to bez problemu dochodzimy do tego o jaki współczesny gatunek chodzi.
Łacina wielka jest, niezastąpiona, kosmopolityczna, a niektórzy mówią lub piszą, że to język martwy czy też wegetujący ;-)
Czyż wyobrażacie sobie funkcjonowanie nauki z dziedzin biologiczno-medyczno-rolniczych bez łaciny?