A bo to jest Julu tak:
- z boku domu jest pas rododendronów, pod którymi wyrosły mi właśnie te gąsówki. Poza kikoma owocnikami, które zerwałem do zielnika resztę pozostawię - niech się rozsiewają.
- przed domem rosną czubówki białe (
https://www.bio-forum.pl/messages/33/1037.html) i właśnie pojawił się kolejny owocnik.
- za domem na trawie pomiędzy drzewami owocowymi porozsiewałem czernidłaki kołpakowate. Niedługo pocztą przyjdą kolejne - świerzy import od Bodgana :)
To na razie tyle, ale poważnie zastanawiam się na zainfekowaniem jabłonki żółciakiem siarkowym :) Serio!
Jeśli chodzi o plany, to mam w planach zerwać jutro boczniaki ostrygowate, pociąć na kawałeczki i może też rozmnożyć? Wziąć pniaki, przerąbać na pół, nasypać tam kawałków boczniaka i zamknąć dwie połówki? I takie kilka pniaków np. umieścić w stodole u teścia? Chm? Uda się? Jakie pniaki powinienem zastosować?
A co do teściów, to tam są bardziej dalekosiężna plany. Dali mi oni 1ha na założenie lasku. Będą to na pewno głównie brzozy, bo koźlarze tam rosną jak oszalałe pod każdym drzewem. Po bokach brzóz chciałbym modrzewie - one bardzo lubią rosnąć obok brzózek a skoro będą na brzegu koźlarzowego lasku, to może uda mi się, żeby łąka na 10-20m od krawędzi lasu była maślaczkowa? Nie powinno być problemu, co?
Może jeszcze gdzieś kilka rządków małych świerczków, żeby doczekać się rydzów świerkowych.
To są takie plany mojego lasku, a nad rzeką (która płynie obok mojego miejsca na lasek) wyrzuciłbym kilka przywiezionych furmanką z lasu zarażonych opieńka pni. Kieeeeedyś rosły nad tą rzeką opieńki, więc może ponownie się tam zadomowią?
Takimi planami mam od trzech lat zprzątniętą głowę, ale krok po kroku wszystko idzie ku dobremu. Wieeem, że to jest robota na min. 5 lat, ale mam czas. Pozdrawiam!!