Witacie. Potrzebuję pomocy w rozpoznaniu czegoś co wyhodowało mi się na ziemi i na korzonkach w kilku doniczkach z roślinami. Pytałam już na innych forach, niestety odpowiedzi nie uzyskałam. Na początku myślałam, że to jakieś robactwo złożyło jakieś jajka... taka "kupka" żółtych, pokrytych jakby meszkiem "jajeczek". Wyrzucałam i próbowałam wyczytać co to za robactwo, w między czasie się pojawiało znowu, a ja nic nie znalazłam... aż tu pojawił się grzybek. Malutki, może z centymetr i wnioskuję, że nie były to jajka, tylko jakaś grzybnia, czy coś... nie wiem... nie znam się - przyszłam po pomoc do fachowców. Wydaje się, że nie przeszkadza roślinom, ale przeszkadza mnie, więc pomóżcie proszę i powiedzcie co to zapaskudziło doniczki i jak się tego pozbyć...?
(wypowiedź edytowana przez magdzik 09. sierpnia. 2012)
to chyba czubnik cytrynowy :) Ja chce takiego w moich roślinkach :)))
Dla tych co, mimo wszystko, chcieli by "zapanować" i "zniszczyć grzyba w doniczce" proszę aby się na chwilę zatrzymali i zastanowili: w jakim celu i czy jest to wykonalne. Proszę zwrócić uwagę, że oprócz tego gatunku grzyba, w każdej doniczce bytują setki innych gatunków istot żywych - grzybów, pierwotniaków, bakterii, drobnych stawonogów. Kontynuując refleksję dalej można zauważyć, że podobne bogactwo żywych istot bytuje w bliższym lub dalszym naszym otoczeniu, a nawet wewnątrz naszego ciala i przeważnie jakoś nasz organizm z tym sobie radzi. Służy do tego system odpornościowy. Gdyby go nie było, to cała ta zoo-, fungo- i bakterio-sfera zjadła by nas od środka i z zewnątrz, w ciągu kilku dni. A nie zjada. Proponuję więc wyluzować i cieszyć się obserwacją nieszkodliwego, ciekawego a niespodziewanego obiektu w doniczce.
Cyt. z atlasu u Marka S.
ja też chcę mieć takie żółte cudo... w każdej doniczce z kwiatkami!
Piszesz:
" Wydaje się, że nie przeszkadza roślinom, ale przeszkadza mnie"
Nie wiem czy to grzyb mikoryzowy, saprofit, bo na pewno nie pasożytniczy ale poczytaj trochę o mikoryzie a dowiesz się, że to właśnie dzięki obecności grzybów mamy piękne i zdrowe rośliny.
Krótko mówiąc z ich obecności wynika więcej korzyści niż szkód.
W tym przypadku jedyną wadą jest to, że się Tobie "nie podoba ich widok", chociaż podejrzewam, że bardziej drażni Ciebie widok grzybni rozpościerającej sie po podłożu a nie sam grzybek, jeśli okażesz trochę cierpliwości i zaczekasz, to urosną piękne grzybki.
Ja też bym chciał coś takiego w swoich doniczkach:-)))
'mykoryzie' według obecnej ortografii - niestety tak brzydkie nazewnictwo jest teraz poprawne