Znaleziona w dniu 12,06.2012 na terenie piaszczystym, porośniętym trawą, rzadki naturalny lasek sosnowy.
Srednica około 5 cm. Niestety nie udało mi się jej zmikroskopować. W dniu zbioru nie miałem czasu a dnia następnego zupełnie "popłynęła", leżąc w torebce foliowej, smród niesamowity:-(
Dwa zrośnięte owocniki - starsze
. Obok nich jeden młodszy:
. Czy to mogła być Lycoperdon umbrinum - purchawka brunatna? według opisu tego gatunku Wandy Rudnickiej wydawało by sie to nawet logiczne ale jak obejrzałem zdjęcia w necie to już nie za bardzo.
Wygląd zapewne trochę nienaturalny, z powodu dużej ilości wewnątrz czerwi i żuczków.
Bardzo prawdopodobne:-) Mi jednak nie daje spokoju ten bardzo krótki trzon i dziwny trochę jak na czasznice kolor. Rudnicka nic nie pisze przy czasznicy oczkowatej o komorach w glebie a tu chyba występują. Piszę "chyba" bo nie wiem czy to nie sprawka "robali"?
Według mnie czasznice oczkowate. Te dwa starsze zapewne zostały niedawno przydepnięte, co spowodowało gnicie, a to z kolei zwabiło żuki i inne "robactwo". Te komory, to według mnie, właśnie dzieło robali :)
Ok! Dzięki za zainteresowanie tematem. Faktycznie tak mogło być, tym bardziej, że teren często odwiedzany przez ludzi. Gwoli ścisłości to tylko wyjaśnię, że przekrój robiony owocnika w lepszym stanie ale jak widać robale dobrały się i do niego:-( Nie dziwie się jednak temu, w tym roku wszystkie grzyby są u mnie potwornie zaczerwione:-(