Chyba gąsówka podwinięta :-)
Widziałam właśnie podobnie pofalowaną w Atlas Hub. U nas na Górnym Śląsku nie spotkałam tak dorodnych egzemplarzy gąsówki podwiniętej. Są nieduże, najwyżej trochę podwinięte i lekko lejkowate. Tez jednak uważam, że to gąsówka podwinięta.
było ich sporo. wszystkie tak wyglądały:) a tuż obok gąsówki nagie:) które już pływają w marynacie:) Wyczytałem u Zenita że trzeba ją piec na ostrym ogniu (żeby nie była łykowata) i wtedy jest jadalna, tocza się spory co do występowania w niej trucizny. Ale się nie skuszę:)